[...] Szanowna FN,
Jestem niezwykle wstrząśnięty tym, co opisała moja ciocia (siostra mojej mamy) na przyjęciu rodzinnym. Ostatnio w szpitali zmarł jej mąż, to była ciężka choroba nowotworowa. Umierał długo, bardzo cierpiał. Ciocia razem z córką były w jego pokoju, kiedy nagle na jego łóżku wylądował czarny ptak! Obie dosłownie zamarły z przerażenia. I teraz najlepsze - ptak zerwał się i poleciał, ale nikt potem nie mógł go znaleźć. Przeszukali cały pokój z pacjentami i korytarz. W godzinę po odlocie tego ptaka wujek zmarł. Myślę, że był to jakiś zwiastun śmierci. Czy spotkaliście się z czymś podobnym? Czy macie podobną historię w archiwum?
Pozdrawiam moją ulubioną załogę
[...]
Dziękujemy za opis. Mamy bardzo podobną historię, ale z Wielkiej Brytanii z 2017 roku. Kiedyś o niej pisaliśmy.
To historia Sharron Coll (43 l.). Kobieta zobaczyła coś bardzo dziwnego, gdy odwiedzała w hospicjum swojego ojca. W korytarzu dostrzegła kruka i czarną postać. Zrobiła im zdjęcie. Kilka godzin po niepokojącym incydencie jej ojciec zmarł.
Roy Crank zmagał się z nowotworem jelita grubego. 67-latek przebywał w hospicjum niedaleko Doncaster w Wielkiej Brytanii. Czuwała przy nim córka, Sharron Coll.
– Opiekowałam się tatą, jednak on dziwnie się zachowywał. Wciąż spoglądał w jedno miejsce. Miał problemy z mówieniem, więc nie mógł wyjaśnić mi o co chodziło. Wyglądał jednak na przerażonego. Myślałam, że winne są leki – wspomniała kobieta.
– Poszłam do toalety. W drodze powrotnej nagle zobaczyłam tę postać. Trochę się wystraszyłam. Dojście do siebie zajęło mi chwilę – kontynuowała.
Czarna postać pojawiła się przed salą pacjenta. Brytyjka zrobiła jej zdjęcie. Na fotografii widać też kruka. – Wrony i kruki kojarzą się ze śmiercią – powiedziała Sharron Coll. 43-latka była przy ojcu w jego ostatnich chwilach życia. Mężczyzna zmarł kilka godzin później. Kobieta postanowiła opowiedzieć bratu o dziwnym zdarzeniu, jakiego była świadkiem. – Zapytałam go, czy sądzi, że nasz tata poszedł do nieba. Pokazałam mu też zdjęcie, które zrobiłam. Zapytał: „co to jest”. Był w szoku – wyjaśniła.
Brat powiedział jej, że tajemnicza postać wygląda jak ponury żniwiarz.
– Widziałam duchy od kiedy skończyłam pięć lat, ale ten trochę mnie przestraszył. Przyjrzałam się mu. Wyglądał jakby się modlił nad jakąś książką. Dla mnie wygląda jak mnich, a nie ponury żniwiarz – dodała. – Gdy teraz spoglądam na fotografię, czuję ulgę. Wiem, że to on czekał na tatę i zabrał go ze sobą – tłumaczyła Brytyjka.