To tylko sen...
Chciałbym o czymś napisać , żeby Wszyscy mogli to przeczytać, to ,,Coś,, mnie zawsze interesowało, ale zawsze pozostawało nie wyjaśnione i zostało gdzieś głęboko zaszufladkowane w umyśle. To Fundacja Nautilus z kapitanem Panem Robertem otwiera ludziom oczy i umysły na zjawiska nie wyjaśnione, te które rozgrywają się na co dzień a my ich nie dostrzegamy bądź też przechodzimy obok nich i tak je pozostawiamy.
Jestem osobą o dużym bagażu doświadczenia życiowego i zwłaszcza teraz przez FN patrzę jeszcze inaczej na to co nas otacza. Zjawiska nie wyjaśnione interesowały mnie od ,,wieków”, ale jak można było je wyjaśniać jak nikt nawet ze znajomych tym się nie interesował bądź też obracał to w żart. Od wielu lat pamiętam dziwne zdarzenia , ale pozostawały one zawsze bez wytłumaczenia. Myślę, że to wszystko przychodzi z wiekiem i doświadczeniem – patrzeniem inaczej na świat. Ostatnio tj. od kilku lat to wszystko niewyjaśnione zaczęło się nasilać .
Obserwujemy to nawet za pośrednictwem FN. Ja po prostu wiem, że to wszystko dzieje się naprawdę, że UFO odwiedza nas od zawsze, ale jeszcze nie każdemu jest to pisane by to zobaczyć by dotknąć nieznanego. Dzięki Fundacji Nautilus , która od lat zajmuje się tymi wszystkimi zjawiskami można się wymieniać swoimi opisami zdarzeń, przeżyć je ponownie czy przekazać ciekawe fotografie. To oni ze swoim kapitanem utwierdzają nas ,że to co się dzieje wokół nas istnieje naprawdę. Wystarczy dokładnie śledzić wpisy FN.
Muszę powiedzieć, że od lat robię zdjęcia, ale dopiero teraz widzę na nich to czego nie widziałem wcześniej. Jak to możliwe – nie wiem. Wiem jedno – nie jesteśmy ,,Sami” na tym świecie. Czasami zastanawiam się czy to co mi się śni jest prawdą czy tylko snem. Śni mi się zawsze a sny mam kolorowe tj. naturalne z czego jestem bardzo zadowolony. Niektórzy mówią, że sny mają czarnobiałe lub nie wiedzą nawet jakie one są. Śnią mi się różne rzeczy, ale opowiem Wam jeden sen jaki mi się przydarzył w 2017 roku.
Kiedy wstałem rano postanowiłem poinformować żonę co mi się śniło. Szczerze mówiąc sam byłem bardzo zaskoczony owym snem. Powiedziałem żonie, że przyśniło mi się UFO – talerz na trzech nogach, który wylądował na skraju lasu za miejsc. Sokołów Podlaski woj. mazowieckie. Zdziwiłem się bo to miejsce istnieje naprawdę a ja od wielu lat tamtędy przejeżdżam samochodem jadąc do siebie na działkę.
Dziwny to sen bo jedynie śniło mi się że pojazd UFO o średnicy ok. 10 metrów tam stał a ja byłem przy nim. Niestety to było tyle i tylko tyle. Kiedy jadę tą trasą , a jeżdżę bardzo często zawsze zatrzymuję się i patrzę na ten fragment terenu i zastanawiam się dlaczego to się wydarzyło właśnie w tym miejscu. Obecnie jest 21.04.2019 r. i muszę Wam powiedzieć, że jest dalsza część snu. Ostatnio tj. chyba w marcu b.r przypomniał mi się ten sen, że byłem na pokładzie tego obiektu i musiałem gdzieś być w podróży – chyba bo widzę to jak dzisiaj , że stałem w jego wnętrzu – srebrnym pustym i chyba sam.
Słyszałem jedynie głosy dochodzące do mnie od osób, które mogły tam być lecz ja ich nie mogę sobie przypomnieć. Pamiętam, że stałem na przeszklonej podłodze i widziałem pod sobą ,że zniżamy się do miejsca lądowania. Widziałem jak obniżamy się bezszelestnie bez prędkości. Nie czułem że spodek mechanicznie zniża się ku ziemi a jednak opadał. Żadnych drgań.
Dziwne było to uczucie bo przecież w podłodze( przeszklonej – taką pamiętam ) widziałem jak obiekt się obniża, a tak naprawdę wydawało się jakby był zawieszony nieruchomo. Nie pamiętam jak to się stało ,że znalazłem się w środku tego obiektu i prowadzonych ewentualnie ze mną rozmów. Wiem, że prócz mnie był tam jeszcze ktoś od ,,Nich”. Pamiętam, że byłem spokojny, niczego się nie bałem a ,,Oni” byli bardzo przychylnie nastawieni. Przypominam sobie , że jak byłem jeszcze w środku prawie tuż przy ziemi usłyszałem ,,że stąd już powinienem trafić” . Gdy stanąłem na ziemi wówczas się obudziłem.
Pierwsze co zapamiętałem ze snu to miejsce gdzie stałem przy spodku i to wszystko o czym wspomniałem wcześniej. Byłem w stanie umiejscowić to szybko na mapie i do dnia dzisiejszego zastanawiam się co ten sen może oznaczać. Oby naprawdę był to tylko sen. Jeszcze jedna ważna myśl przyszła mi do głowy. Pierwszy raz spotykam się z tym, aby sen był podzielony na etapy. Bo przecież sen jest snem. Jeżeli go pamiętam to oczywiście go opowiadam Dziwi mnie fakt że po dwóch latach przypominam sobie dalszą część snu. Pierwszy raz zetknąłem się z tym, że ten sen miał jeszcze ciąg dalszy i oby ostatni.
Pozdrawiam [dane do wiad. FN] ( Orion_1957)