...Witam wakacyjnie załogę FN! W załączeniu przesyłam opis mojego spotkania z pająkami jako uzupełnienie prezentacji pt “Znak Nieskończoności”/ kopia oryginału z 2010 r/
Materiały nie były nigdzie publikowane jako,że są to moje początki archiwizacji zdarzeń, a zarazem próba interpretacji prastarego symbolicznego języka wszechświata.
Pozdrawiam Renata.Sz /Gamma/
Serdecznie witam załogę Nautilusa.
Ostatnie artykuły zamieszczone na stronie FN: „Inwazja pająków w 2013 r. w Brazylii”, „obiekt UFO w Alabamie”, a także wpis w Dzienniku Pokładowym zachęciły mnie do podzielnia się ciekawymi wydarzeniami, których byłam świadkiem, a jest ich ogrom.
W zasadzie do każdego z zamieszczonych artykułów mam w swoim archiwum przykłady poparte konkretnymi zjawiskami czy też wydarzeniami. Problem tkwi w zbyt obszernej dokumentacji jak na jedne ręce, co nie pozwala na przekazanie doświadczeń szerszemu ogółowi. Nie poddaję się ciągle mając nadzieję na spotkanie grupy osób podobnie postrzegających świat, współpracujących ze sobą bez cienia rywalizacji i w poszanowaniu niepowtarzalnej indywidualności każdej z nich
A teraz pokrótce napiszę o naszej Polskiej malutkiej inwazji pająków, jaka miała miejsce w 2010r. Z osobistego spotkania z pająkami, a zwłaszcza jednym z nich sporządziłam prezentację, którą w załączeniu przesyłam. Z góry przep,raszam za nie najlepszą szatę graficzną, ale to były początki mojej pracy z programem Word, a także próba interpretacji obrazowego języka wszechświata
A teraz parę słów wyjaśnienia i proszę to traktować, jako uzupełnienie do załącznika.Z perspektywy czasu mogę śmiało stwierdzić, że 2010 r. w Polsce był rokiem pająków. Były wszędzie, tu gdzie zwykle, czyli w piwnicach, na strychach, w pustostanach itp., ale także na zewnątrz zwłaszcza w ogrodach. Plotły swoje sieci pomiędzy drzewami, pod okapami, na ogrodzeniach i dachach.Szczególnie jeden z nich utkwił mi w pamięci. Pewnego razu wyjechałam z garażu i jak zwykle chciałam zamknąć bramę.Niestety nie mogłam tego uczynić, bo zapomniałam pilota. Gdy wysiadłam z samochodu i skierowałam się w stronę garażu tuz pod zadaszeniem zauważyłam ogromną pajęczą sieć o bardzo ciekawej konstrukcji. Moją uwagę zwróciło mocowanie pajęczyny. Precyzja i sposób mocowania były najwyższej, jakości. Przystanęłam i zaczęłam bacznie przyglądać się temu dziełu. Jako inżynier praktyk byłam pod niebywałym wrażeniem? Konstruktor, a zarazem budowniczy pajęczyny wykorzystał do mocowania cztery punkty, dwa z nich znajdowały się na rynnie, jeden na murku, a do trzeciego mocowania został wykorzystany sznurek, który luźno zwisał z rynny. Poprzednio służył do podwiązywania węża do wody. I właśnie to mocowanie było dla mnie największą niespodzianką. Stałam i patrzyłam na tą konstrukcję na chwilę zapominając o życiu i nie mogąc uwierzyć, że wykonał to pająk. Nie dość, że przymocował pajęczynę do luźno zwisającego sznurka.To jeszcze z inżynierską precyzją wykonał jego usztywnienie zaplatając jego końcówkę na kształt ósemki. Jako inżynier mogę powiedzieć, że wykonał to po mistrzowsku? Szkoda, że nie mogę poznać budowniczego …być może będzie okazja. Pojechałam załatwić swoje sprawy.Po powrocie wykonałam parę zdjęć, choć nie było to łatwe zadanie z uwagi na nieciekawe umiejscowienie pajęczyny.
W tym miejscu parę lat wcześniej dochodziło do ciekawych zdarzeń: nagłego rozładowanie nowego akumulatora, samoczynnego otwierania bramy o napędzie elektrycznym czy przepalania żarówek,a podczas rozmowy pojawiało się echo. Niedaleko tego miejsca około 15 lat temu był widziany niezidentyfikowany obiekt latający UFO, którego świadek , obecnie 27 letnia kobieta, do tej pory pamięta i przeżywa zdarzenia………..
Na drugi dzień z samego rana poszłam zobaczyć pajęczynę. Ku mojej ogromnej radości poznałam Pająka. Siedział sobie w samym środku sieci i bacznie mnie obserwował. Pochwaliłam go za świetną pracę, zmysł artystyczny i inżynierski. Nie omieszkałam wychwalić jego urody. Na odchodne poprosiłam o poprawienie ósemek, chciałam, aby miały bardziej delikatny kształt. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, pająk poprawił te ósemki mojej strony był strumień niekonczących się pochwał. Czułam, że pająk rozumie, co do niego mówię i chętnie spełnia moje prośby. Muszę przyznać, że z dnia na dzień pajęczyna była piękniejsza. Ja chwaliłam artystę pająka a on starał się odwdzięczyć pokazując swój kunszt budowniczego. Jego finalna praca była zaskakująca, co przedstawiłam w prezentacji, Wplecenie w sieć mojego włosa na kształt ósemki było pieśnią wszechświata złożoną w podzięce. Takich chwil nigdy nie zapomina się, takie chwile są wielką radością, balsamem dla duszy i błogością dla ciała. To także język wszechświata zawarty w symbolach, jako konkretny przekaz.
Z pewnością niejedna osoba spoza załogi FN typu „Jedit Knight” będzie zastanawiać się na ile autentyczne są te wydarzenia, jakie siły biorą w nich udział i czy na pewno jest ze mną wszystko w porządku. …. Nie będę przekonywać niedowiarków na silę …
Dopiero pisząc do FN e-maila uświadomiłam sobie, że to zdarzenie miało swój dalszy ciąg, Ten Pająk z Krzyżem na piersi/zdjęcie w prezentacji/ pozostawił coś, co dopiero teraz sobie uświadomiłam. Ten krzyż i symbol nieskończoności w kolejnych latach dawały znać o sobie, towarzysząc różnym niezwykłym zjawiskom, a w 2013 roku zaprowadziły mnie do ciekawego miejsca niedaleko Mikołajek, ukształtowanego przez symbol nieskończoności i opatrzonego znakiem „vesici pikcis”/”łona wszechświata”/ święta geometria/.Natomiast w 2014 r, dzięki badaczowi UFO na Podkarpacie zaprowadziło mnie do miejsca gdzie wg. relacji świadków lądowało UFO………
W załączeniu prezentacja, która jest tylko do odczytu.
Pozdrawiam serdecznie i jednocześnie dziękuję Prezesowi FN za wpis w Dzienniku Pokładowym
Renata Szwed
ZNAK NIESKOŃCZONOŚCI from FundacjaNAUTILUS