Oto relacja, która przyszła na pokład okrętu Nautilus 30 sierpnia 2015 roku:
Witam,
Zaczne od tego, ze mam 26 lat.i pracuje w duzej korporacji na stanowisku lidera, nie naduzywam alkoholu, nie mam stycznosci z narkotykami.
Do rzeczy:
Dzis wieczorem bylem z kolezanka na wiejskim festynie okolo godziny 2 postanowilismy udac sie do domu, zadzwonil do mnie jednak kolega, ktory Prosil mnie bym zakupil i dowiozl do jego domu alkohol, nie stanowilo to dla mnie problemu wiec rozpatrzylem pozytywnie jego prosbe.
Po zakupie trunku ,ruszylem autem do jego miejscowosci, gdy opuscilem granice ostatniej miejscowosci(po niej byla juz miejscowosc, W ktorej mieszka kolega) po przejechaniu okolo 100 metrow, zobaczylem po prawej stronie pobocza swieciace sie oczy w odleglosci okolo 150-200metrow ,w pierwszej chwili pomyslalem, ze to sarna i zaczalem zwalniac, lecz od razu zreflektowalem sie ,ze sarny nie maja tak duzych oczu, na dodatek nie na wysokosci okolo poltora metra(badź więcej) nad ziemia, mialem wrazenie jakby istota widziala mnie(badz moje auto) i miala tego świadomość , ponadto po pierwszym kontakcie wzrokowym trwajacym okolo 2 sekundy postac schowala glowe za rosnace krzaki po czym za moment znow popatrzyla w moim kierunku swoimi wielkimi ślepiami i znow schowala glowe za krzak, po dwoch- trzech sekundach, gdy dojechalem do miejsca, w ktorym widzialem owe oczy spogladalem w miejsce gdzie stala widziana przeze mnie istota,lecz niestety nic juz nie zobaczylem, przestraszylem sie mocno i z "pedalem w podlodze" dojechalem do kolegi, opisalem mu cale zdarzenie, stwierdzil ze nie zna zadnego zwierzecia, ktore pasuje do mojego opisu, wracajac od kolegi do domu ,cala trase mialem wlaczona kamere w telefonie, lecz ani kamera ani ja nie zarejestrowalismy niczego podejzanego. Jeszcze dzis Wyrusze w miejsce gdzie widzialem dzis w nocy "oczy", poszukam jakisch sladow, szkoda ze ziemia jest tak sucha, gdyby byla wilgotna latwiej bylo by odnalezc odciski stop tajemniczego stworzenia.
Obok miejsca, w ktorym widzialem postac jest pole kukurydzy, czesciowo skoszonej.
Sprobuje dowiedziec sie czy w miejscowosci nieopodal nie zginely przez ostatnie noce jakies zwierzeta domowe, (chupacabra?)
Kilka lat temu mocno interesowaly mnie zjawiska paranormalne, sledzilem wasz serwis a jedna z moich wiadomosci oraz jedno zdjecie, zostalo opublikowane na ramach serwisu nautilus, przeczytalem wiele artykulow na ktorych podstawie Moge z czystym sercem napisac:
To co dzis widzialem to nie bylo zwierze, znane ludzkosci, to nie byl na pewno tez czlowiek,
To byla jakas postac humanoidalna, stojaca na dwoch lapach, nogach, nie wystepujaca na naszej planecie.
Moze to zbyt pochopne wnioski:
chupacabra Albo alien.
Ps. Napisze dzis jeszcze jedna wiadomosc po ogledzinach miejsca spotkania tajemniczej istoty. Na wasze zyczenie moge zdradzic dokladne miejsce spotkania tego stworzenia.Pozdrowienia.