[...] Udało mi się dzisiaj zdobyć od księdza przepowiednię o Polsce. Zapytałem się czy nie ma czegoś takiego, to poszukał i dał mi taką oto przepowiednię. Było to pisane ręcznie w starych kronikach jakiejś innej parafii, które z kolei dostał kiedyś od swojego znajomego księdza. Przepowiednia poniżej była podobno w oryginale po łacinie, A jej autorem jest anonimowy zakonnik który żył w XIX w.
To tylko jej najciekawszy fragment, przepowiednia ta sięga dużo dalej, i jest dla naszego kraju dość optymistyczna, chociaż przewiduje też trudniejsze chwile; tyle że nie chciało mi się tego dalej przepisywać, bo to wszystko było napisane ręcznie w tych kronikach. Oryginał napisany po łacinie zaginął podobno w czasie II wojny światowej. A kronika z której to przepisywałem, była prowadzona w latach chyba od 1923 do 1950.
Oto przepowiednia:
[...] Gdy zachodni i wschodni wróg nasz między siebie nas rozdzieli,
Ci, którzy obiecali przyjść z pomocą, nie przyjdą,
Oni zdradzać nas będą przez następne wieki,
Jednak wróg zachodni przeciwko wschodniemu się obróci,
A ten zmiażdży jego potęgę, bo choć tępy ma miecz,
To żołnierzy ma stokroć więcej od niego,
Wróg wschodni z królem naszym pakt podpisze,
I nastanie pokój,
Jednak król wschodni królów naszych będzie trzymał za rękę,
I wielkich wodzów bez wiary ręką kierować nasz kraj będzie,
Będą wtedy głosić, że wszyscy jesteśmy braćmi,
Że mamonę wyrzucili a szlachtę z pospólstwem zrównali,
Ale to będą tylko fałszywe przysięgi owych królów ze Wschodu,
Którzy choć dobrze mówią, źle będą czynili,
Aż na polskim tronie zasiądzie wielki wódz,
Wódz ten lud prosty na pomoc wzywać będzie,
Siłą i wolą ludu chciał będzie budować potęgę,
Jednakże przez wschodniego króla będzie miał związane ręce,
I rozwieją się wtedy marzenia narodu,
Który jednak silny duchem nie podda się,
A pomagał mu będzie sługa Boży w białej szacie,
Który z tego narodu wywodził się będzie,
I zwycięży naród za lat dziesięć w powstaniu,
Radość będzie wielka,
Lecz wkrótce nowi królowie polscy,
Miast spełnić ślubowanie złożone narodowi,
Magnatom wielkim z zachodu wysługiwać się będą,
Ich kramy i bankierów do siebie sprowadzą,
I to co narodu polskiego ich teraz własnością będzie,
A wielką lichwę i wyzysk czynić oni będą,
A także polscy magnaci odbiorą królestwu i ludowi własność jego,
I wielkie majątki na grabieży tej zdobędą,
A cenić bardziej mamonę będą niż bliźniego swego,
I wtedy kto nie będzie im z czego dać miał,
Nic wartym dla nich nie będzie,
A od czasu gdy żelazne strzały wieże dwie z ziemią zrównają,
Coraz gorzej na świecie dziać się będzie,
I pełno kłamliwych obrazów przy drogach ustawionych będzie,
Na nich zachwalać kramarze chciwi swój towar będą,
A także głosem z daleka słanym i żywym obrazem czynić to będą,
A na zachodzie mężczyzna z mężczyzną żyć będzie,
A kobieta do kobiety się będzie tuliła,
I jak kobieta z mężczyzną małżeńskie łoże dzielić będą,
A ślubu świętokradzkiego król im udzielać będzie,
I będzie się tam też dzieci zabijało,
Choć zdrowe i niewinne światła dziennego nigdy nie ujrzą,
A królowie zachodni te zwyczaje w Polsce będą zaprowadzić chcieli,
Lecz polskich władców dwóch, którzy matkę wspólną mieli,
A panować krótko będą,
Wypędzić chcieli będą z Polski zachodnie złe obyczaje,
Lecz pod naciskiem króla z zachodniego kraju zwyczaje te wprowadzić musieli będą,
A naród okłamywany wiwatował im będzie,
I wybierze na króla swojego magnata wielkiego,
Który kłamliwymi słowami do swawoli namawiał będzie,
I zabroni mieć ludowi czegokolwiek wspólnego,
I wszystko co służy ludowi magnatom innym rozdawać każe,
A oni jeszcze gorsi od poprzedników swoich będą,
Kto nie zapłaci, mieć niczego nie będzie,
Mamona i rozpusta zapanuje nad narodami świata,
Lecz narody które innego boga czcić będą,
A które chciwym kramarzom wieże dwie w pył obróciły,
Ruszą do boju przeciwko narodom,
I straszna wojna się stanie,
Narody fałszywego boga strasznej użyją broni,
Miasto z domem samozwańczego władcy świata w pył obrócone zostanie,
A także wiele miast, które popierać go będą w gruzy się zamieni,
Wtedy na polskim tronie zasiądzie wielki wódz,
Który odbierze magnatom to co zagrabili po fałszywych braciach,
I wraz z ludem panować nad tym będzie,
Ruszy do boju przeciwko narodowi niewiernych,
A czarny lud z południa przyjdzie mu z pomocą,
A także lud z kraju gdzie piękne niewiasty o czarnych włosach mieszkają,
Bratni ich związek narodów niewierne narody zwycięży,
Pomoże podnieść się z gruzów krajom zachodnim,
Które przez mamonę podźwignąć nie będą się umiały,
I wypędzi od nich rozpustę i mamonę rózgą żelazną,
Narody zachodnie wybiorą sobie nowych królów,
A polski król nad wyborem dobrym czuwał będzie,
Polskę z czarnym narodem południa bratni związek połączy,
I będzie czarny naród polskiej mowy się uczył,
A król polski poślubi dziewczynę z tamtego narodu,
I wielka połączy ich miłość,
Narody z południa nie będą więcej cierpiały głodu i strasznych schorzeń,
Które w czasach wyzysku ich z wielką siłą nękały,
W związku z narodem polskim,
Utworzą wielkie wspólne, szczęśliwe królestwo,
Rządzone przez króla i radę ludową,
Majątek narodów zostanie sprawiedliwie rozdzielony,
Źli ludzie zostaną ukarani,
I w nowym, wspólnym, szczęśliwym królestwie,
Stanie się miłość bliźniego bez granic,
A kraje które osobno zostaną,
Będą wdzięczne wielkiemu królestwu,
Lecz będą pomiędzy sobą zwaśnione [...]