[...] Witam serdecznie. W odniesieniu do artykułu "To miała być zabawa w 'wychodzene z ciała'. Zakończyła się wizytą u egzorcysty", chciałabym opowiedzieć dwie historie moich przyjaciół.
Pierwsza historia.
Mój młody przyjaciel opowiadał mi, że potrafi wychodzić z ciała i przemieszczać się swobodnie do miejsc, które sobie wybierze. Mówił że spotyka "złe byty",których jest w okół mnóstwo. Czekają tylko na takich ludzi, jak on, aby zawładnąć ich ciałem i duszą. Jednak, jak twierdzi można się przed nimi obronić stanowczą odmową. Tłumaczył mi, że za każdym razem, kiedy opuszcza swoje ciało te złe byty chcą nim zawładnąć. Jednak jego stanowcze NIE zawsze skutkuje.
Droga Załogo Nautilusa, nie raz czytałam artykuły o ludziach, którzy potrafią wychodzić ze swych ciał i przemieszczać się. Tak sobie nie raz myślałam, że mój młody kolega, też pewnie o tym czytał. A młodość ma swoje prawa. Chęć zabłyszczenia w towarzystwie itp. Znam tego młodego człowieka z Klubu Ufologicznego. Zawsze sprawiał wrażenie człowieka (mimo młodego wieku) zrównoważonego, nie narwańca. Sądzę więc, że mówił mi prawdę.
Druga historia.
Moja przyjaciółka opowiadała mi, że kiedyś dała się namówić swoim koleżankom na zabawę w wywoływanie duchów. Podczas tego seansu spirystycznego pojawił się duch księdza, którego tylko ona widziała i z nim rozmawiała. Duch tego księdza ostrzegł ją, żeby wraz z koleżankami nie robiły tego więcej. Wyjaśnił, że wokół krążą złe duchy, które doskonale przybierają postać wywoływanego ducha (osoby). Zachowują się i mówią, jak wywoływany duch. Zwodząc w ten sposób ludzi.
Natomiast kiedy w kręgu seansu spirystycznego znajdą osobę, która jest słaba, wówczas "złe byty" zawładną ciało i duszę tej osoby i mogą doprowadzić do jej śmierci.
Moja przyjaciółka podziękowała duchowi księdza i przyrzekła mu, że więcej tego nie będzie robić. Następnie opowiedziała uczestniczkom tego seansu o tym z kim rozmawiała i co usłyszała. Przyrzekła też sobie, że będzie ostrzegać wszystkich przed praktykami wywoływania duchów.
Pozdrawiam serdecznie
[dane do wiad. FN]
Na pokład okrętu Nautilus jeden z czytelników przysłał historie, którą znalazł w internecie. Biorąc pod uwagę naszą wiedzę na temat opętań - wielce prawdopodobną. Zamieszczamy ją poniżej.