Od jakiegoś czasu miałam ogromną ochotę na kupienie sobie kryształu górskiego.Szukałam dosyc długo i znalazłam go w postaci naszyjnika z drobniutkich kryształków. Kupiłam też klipsy z oszlifowanych kryształów.
,,Coś,, mówiło mi bym założyła naszyjnik na szyję i poszła w tym spac. Tak też i zrobiłam. Spałam lepiej niż zwykle, miałam tez dziwny sen;śniła mi się ogromna sala pełna ludzi, siedzenia jak w teatrze. Wszystkie miejsca były zajęte, ja usiadłam na schodach między rzędami .Usłyszałam przepiękną melodię/ fortepian, pianino ?/ ale nie widziałam człowieka na nim grającego.
Potem były owacje dla Mistrza na stojąco.Widziałam zafascynowanie w oczach tych eleganckich ludzi.Ja w tym czasie czułam się jak ,,szara myszka,,.Nagle tłum ludzi zaczął się rozstępowac i Mistrz podszedł do mnie. Wstydziłam sie podnieśc na Niego oczy. Jednak przemogłam się, gdy nastała cisza. Zobaczyłam b. wysokiego, postawnego mężczyznę z długimi- do ramion- blond włosami, który podał mi rękę na pożegnanie. Wtedy to poczułam coś niewytłumaczalnego: cudowną więż między mną a Nim.
Przytulił mnie do siebie i w tym czasie słychac było przepiękne akordy Jego muzyki. Wszyscy patrzyli na nas ze zdziwieniem. Czułam MIŁOŚC przepływającą z serca do serca. Czuliśmy się tak jakbyśmy odnależli sie po wielu latach szukania- dwie pokrewne dusze. Rozmawialiśmy telepatycznie, powiedział,że bardzo się spieszy. Miała wrażenie,że na inną planetę.
Tak bardzo chciałam podac mu swój adres/?/,ale wiedziałam,że czas Jego mija i musi mnie jak najszybciej opuścic.
Na drugi dzień znowu założyłam ten naszyjnik i przyśnił mi się Dalaj Lama. Spytał się/po polsku/ o moją najstarszą córkę.powiedziałam mu cos na ten temat/ teraz nie pamiętam/ a On powiedział coś- dla niej- po angielsku. Ponieważ nie znam tego języka, nic nie zrozumiałam.Na trzecia noc znowu założyłam naszyjnik, ale bardzo mnie uwierał i przeszkadzał.Za kilka dni rozsypał się.
Serdecznie pozdrawiam całą Załogę Nautilusa. Nie mogę się doczekac nastepnych super ciekawych artykułów:)