[...] Witam serdecznie całą Załogę Nautilusa.
Moja śp. mama również przewidziała swoją śmierć. Było to tak: odwiedziła nas ciocia (mamy siostra), która jechała w odwiedziny do swojej córki mieszkającej w Warszawie. My mieszkamy w Łodzi. Siedząc przy stole, w którymś momencie moja mama powiedziała do cioci - Zosiu nawet nie wiesz, jak się cieszę, że przyjechałaś, chyba się już więcej nie zobaczymy.
Ciocia oczywiście żachnęła się odpowiadając - Regina o czym ty mówisz...
Tak to mniej więcej było. Nie pamiętam, ale chyba pisałam o tym do Was.
Ja natomiast tak jakoś w tym samym mniej więcej okresie (nie pamiętam dokładnie) miałam sen. Przyśniła mi się nieżyjąca ciocia (młodsza siostra mamy). W tym śnie zobaczyłam, jak ciocia z innymi osobami szykuje jakieś mieszkanie. To znaczy sprzątały, czyściły ściany. Zapytałam się cioci co robi. Ciocia odpowiedziała, że musi przygotować pokój, bo niedługo ktoś tu zamieszka. Ciocia w tym śnie była taka radosna, szczęśliwa. Sprzątając to mieszkanie cały czas podśpiewywała.
Rano opowiedziałam ten sen mamie. Mama zaniepokoiła się. Powiedziała, być może ciocia cię zabierze do siebie. Ona bardzo cię lubiła. Hmm, nie powiem, aby mamy wyjaśnienie tego snu mnie ucieszyło. Miałam bowiem synka do wychowania. Mama uspokajała mnie jednak, mówiąc, że tak tylko gdyba, bo czasami zmarli śnią się na deszcz.
Jednak to nie o mnie chodziło, a o mamę.
Mama zmarła w szpitalu. Co dziennie po pracy chodziłam do mamy. Jednego dnia, mama powiedziała do mnie - wiesz, widziałam Pana Jezusa. Przyszedł do mnie. Jaki On śliczny. Długo ze mną rozmawiał. Ale tutaj w szpitalu nikt mi nie wierzy...
Chyba dwa dni później zmarła.
Nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie. Ciocia zmarła na koniec miesiąca marca, mama zmarła w nie cały rok później, na początku marca.
--
Pozdrawiam serdecznie
[...] Witam.[...] nie jestem z tych osób które sobie robią żarty z takich rzeczy. Kilka lat temu w wypadku zginęła moja przyjaciółka.15.05.2009 obchodziła 15 urodziny,a 3 dni później... :C
Zawsze była wesoła, nie miała nigdy żadnych "odchyłów" ,nawet w żartach. Więc do rzeczy...
18.05.2009 roku była w szkole, prosto po niej (w czasie lekcji była normalna) coś ją jakby tknęło i pierwszy raz powiedziała że nie chce umierać i pobiegła do domu.. Do tej pory nie rozumiemy czy ona to czuła czy co. Na gg ustawiła opis " Spójrz na otoczenie,tam drzemie zagrożenie". Zginęła około godz 20. :( Tam nie jest napisane do końca tak, jak było naprawdę.Pijak uderzył w samochód dlatego wylądowali na drzewie...
Pozdrawiam,Ania:)