Witam, postanowiłem napisać do Państwa ponieważ chciałbym się dowiedzieć co takiego udało mi się zobaczyć około 18 lat temu.
Było południe, normalny dzień lekkie zachmurzenie zanosiło sie na burze, siedziałem na ławce z dwiema innymi osobami i nagle z prawej strony nadleciała kula z prędkością około 100 km/h, leciała z gory i jak sie zniżała to zrównała sie z linia dachu budynku ktory stał po prawej stronie po czym przeleciała nam dosłownie przed oczami, jakies 20 cm od mojej głowy, tak ze zobaczyłem swoje odbicie w tej kuli, kula była wielkości piłki nożnej, srebrna z tak jakby lekka otoczka, mozna było sie w niej przejrzeć, nie wydawała żadnego dźwięku ani ciepła/zimna nic.
Poleciała 50 m dalej mało co nie uderzając w mojego sąsiada ktory stał na podwórku po czym wzbiła sie i odleciała. Kiedy opowiadałem to znajomym sugerowali ze to piorun kulisty ale niestety nie pasuje to w ogole do takiego zjawiska, z gory dziekuje za odpowiedz, pozdrawiam.
Daniel
[dane do wiad. FN]
Dziękujemy za opis. Czy mamy podobne w naszym archiwum? Oczywiście, że tak - małe metaliczne obiekty potrafiły podlecieć do świadków, przez chwilę znieruchomieć, doprowadzić do chwilowego zakłóceniu w odbiorze prądu w budynku obok. Ludzie błędnie myślą, że UFO to tylko "duże latające spodki", tymczasem te obiekty potrafią być małe, wielkości właśnie piłki nożnej i nawet mniejsze... Mógł to być pojazd z małymi istotami (są takie i przylatują na Ziemię!), albo sonda zwiadowcza z dużego obiektu. Relacja trafia do naszego Archiwum FN.