Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... /Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "XXI Piętro": xxi@nautilus.org.pl
Nie, 10 gru 202322:25
| komentarze: brak czytany: 1523x
Witam Kapitanat i całą załogę.
Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem napisania do Was no i przyszedł ten czas. Najpierw coś o sobie. Obecnie mam 41 lat. Od małego zgodnie z relacją mamy byłem inny. Np. pod tym względem, że jako dziecko nie lubiłem się przytulać do rodziców. Im było przykro, ja nie czułem takiej potrzeby. Chyba dziwne ?.. Byłem taki sam sobie. W drugiej klasie S.P., kiedy zaproszono nas do biblioteki kościelnej w ramach lekcji religii tylko jedna książka przykuła moją uwagę - Raymond A. Moody – Życie po życiu. Ku zdziwieniu Pani katechetki właśnie ją wypożyczyłem i przeczytałem. Nie wiem skąd to się wzięło we mnie w tak młodym wieku ale temat zafascynował mnie niesamowicie. Jakiś czas później fascynacja „tamtym” światem jakby przyblakła ale ciągle miałem nieodparte wrażenie, że (jakby to dziwnie nie zabrzmiało) nie należę do tego (obecnego) świata. Zainteresowanie wróciło w latach 90-tych po usłyszeniu reklamy audycji w Radio Zet – „Nautilus Radia Zet”, gdzie Pan Robert akurat miał opowiadać o przypadkach samospalenia. Od tamtej pory dużo czytam na tematy wykraczające poza zmysły fizyczne i z dużym zainteresowaniem śledzę stronę Fundacji Nautilus. Bardzo Wam dziękuję za całą pracę jaką wkładacie w poznawanie prawdy. ----- Ale do rzeczy. 2 lata temu zachorował mój Wujek. Choroba postępowała bardzo szybko i po kilku miesiącach Wujek już leżał w łóżku i wiedzieliśmy, że zostały mu tylko dni… Przy łóżku dzień i noc czuwały jego dziewczyna oraz dwie córki. Jedna z nich po swojej mamie odziedziczyła dar, który pozwalał jej na widzenie czasem rzeczy, których nie widzieli inni. Wujek co jakiś czas to zasypiał, to się budził. Pewnego razu ni stąd ni z owąd powiedział córkom, że widział się z panem taki, a takim. One go nie kojarzyły ale dziewczyna wujka powiedziała, że wie o kim mówi i że ta osoba nie żyje już od długiego czasu. Córki przerażone ale i ciekawe zaczęły się dopytywać gdzie się z nim (tym panem) widział. On na to odpowiadał, że TAM i że spotyka się z nim co dziennie. Ot tak jakby odwiedzał go kiedy chce. Zaznaczam, że Wujek był w stanie agonalnym i nie było mowy już o jakimkolwiek chodzeniu. Córki zadawały mu różne pytania odnośnie „TAM” i coś tam opowiadał ale już nie pamiętam dokładnie co. Jedno utkwiło mi w głowie. Kiedy córki zapytały się czy widział TAM babcię i dziadka (swoich rodziców, którzy nie żyli już od dawna) Wujek nagle przestawał mówić. Wyglądało to tak jakby nie mógł powiedzieć albo ktoś mu nie pozwalał odpowiedzieć na to konkretne pytanie. (Ciekawe jest to, że w większości relacji z pogranicza śmierci ludzie opisują spotkane osoby z tamtego świata jako osoby z rodziny. Tutaj byli jacyś ludzie ale dla nas obcy. Z drugiej strony mogli za życia być kimś bardzo ważnym dla Wujka.) Ostatnie 2 dni. Wujek dużo spał. Ale obudził się któregoś dnia i powiedział do młodszej córki „Zobacz, ta facetka znowu tu jest”. Córka zapytała o kim mówi, a on wskazał na róg pokoju. Nikogo tam nie było. W tym momencie do pokoju weszła druga córka (ta z darem) stanęła jak wryta i nic nie mówiła. Później powiedziała siostrze, że widziała starszą kobietę ubraną na biało z długimi (nie pamiętam czy siwymi czy białymi) włosami. Wujek powiedział nawet jak ta kobieta ma na imię. Potrafił tak się wpatrywać w ten kąt bardzo długo. Ostatniego dnia przed śmiercią córki poszły zajrzeć do pokoju taty. W pewnym momencie młodsza (ta z darem) zatrzymała drugą i powiedziała „teraz tam nie wchodź”. Starsza zapytała się o co chodzi ale młodsza odpowiedziała, że powie jej jutro. Pod koniec dnia Wujek zaczął umierać. Tracił przytomność i odzyskiwał na przemian. Córki zwróciły uwagę, że jak do pokoju wchodzi dziewczyna wujka to on jakby „wracał do naszego świata”. Poprosiły więc dziewczynę wujka aby wyszła do kuchni i poczekała tam. Po wyjściu dziewczyny z pokoju Wujek zmarł ? Wyglądało to tak jakby obecność w pokoju osoby, którą kocha nie pozwalała mu na przejście na drugą stronę… Następnego dnia starsza siostra zapytała młodszej co takiego widziała w pokoju gdzie leżał Wujek, że nie pozwoliła jej wejść. Młodsza powiedziała, że za oknem (blok 4 piętro) w koło chodziły czarne postacie. Kiedy je widziała czuła duży strach i niepokój. Nie widziała twarzy. Tylko postacie… Wujka pochowaliśmy kilka dni później. Co ciekawe koło grobu, do którego był składany była mogiła. W mogile pochowana była kobieta. Może nic w tym dziwnego ale na imię miała tak jak ta, którą widział Wujek w kącie pokoju. Tyle pamiętam z tego wszystkiego i tym się dzielę.
Pozdrawiam jeszcze raz wszystkich! Kochajmy ludzi, przyrodę i siebie samych a będzie dobrze!
[dane do wiad. FN]
[...]Witam Fundację. Kilka dni temu doświadczyłem chyba tzw "efektu Mandeli" otóż będąc w domu mojej koleżanki i współpracownicy zarazem stwierdziłem że zlikwidowała klimatyzator który wisiał na jednej ze ścian w jej pracowni. Zdziwiłem się, no bo przecież są upały... Jeszcze większe było moje zdziwienie, gdy na pytanie co zrobiła z klimatyzatorem, odpowiedziała, że nigdy go nie miała... zdębiałem po prostu i sądziłem, że żarty sobie ze mnie stroi. Jestem w 100% przekonany, że był; nawet wciąż go widzę w rogu pokoju, zawieszony wysoko na ścianie. No, rękę bym sobie dał obciąć, że go miała. Czyżbym aż tak odpłynął, że sobie to zmyśliłem? Nie sądzę. Jestem inżynierem i raczej twardo stąpam po ziemi. Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]
From: [...] Sent: Sunday, October 6, 2019 3:58 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: trudności z ułożeniem sobie terazniejszego życia, poprzez wspomnienia z innych wcieleń
Witam.Czy słyszeliście o przypadku ,że dana osoba miała problem z ułozeniem sobie życia , bo pamietała swoje poprzednie życie? znalazłam w internecie historie dziewczynki której tak odpamiętniło sie poprzednie życie że przesladowała rodzine bylego męża,nie mogla sie z tym pogodzic ze ułozyl sobie życie . Znacie takie przypadki ? W filmiku przedstawiona jest historia dziewczynki która zaangażowała się tak bardzo w życie innej rodziny ,że nie mogła ułożyc swojego życia, cały czas była 'wkręcona' że przynależy do tamtej rodziny . Filmik wart obejrzenia
Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...
Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...
Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies)
w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby
ją zamknąć.