Odwiedziny ducha suczki Ritmusi.
2 stycznia tego roku odeszła moja ukochana suczka Ritmusia. Miała 14 lat. Była bardzo chora. Musiałam podjąc decyzje o eutanazji - cierpiała. Byłam z Nią. Tuliłam do konca i mowiłam jak bardzo Ją kocham. Czuła Jej ostatni oddech....odeszła. Tego dnia zawiozłam Jej ciałko na cmentarz na zwierzaków. Została pochowana.
Mi pękło serce. Załamałam się. Była moja ukochaną przyjaciółką. Tego dnia wieczorem, siedzac w łóżku zapłakana pomyslałam - Riciu daj mi znak, ze jest ok. Ze jest CI dobrze, ze nie masz żalu do mnie, że podjelam taką decyzje......Mineła noc. Następnego dnia siedziałam z dzieckiem i mezem i ogladalismy tv. Nasz drugi pies Lucyna i Kotka Bozena spały obok nas. Dodam, że mieszkamy w kamienicy, gdzie mamy swoje wejscie do lokalu - na dole drzwi na klatke. Klatka schodowa tylko nasza i mieszkanie. Zeby wejsc na klatke trzeba miec klucz. Mamy go tylko my. Siedzimy tak i nagle coś walneło na klatce schodowej. Pies i Kotka zerwaly sie i pobiegły do naszych drzwi.
Pies zaczał warczeć na drzwi, kotka cala sie najerzyła.....wyszłam ma klatke, zeszlam na dól - drzwi zamkniete z klucza. Nie potrafiłam zlokalizowac zrodla halasu. Wrociłam do mieszkania. Usiadłam na łóżku. Nagle coś zaczelo stukac w sciane. W sciane za ktora nie ma nic - podworko. STukanie było wewnatrz. Zwierzaki staly wpatrzone w punkt na scianie....Zdenerwowalo mnie to , nie wiedzialam co sie dzieje. W nerwach i przez łzy powiedzialam "spokoj!" i w tym samym momencie stukanie ucichlo.....jednoczesnie nasza kotka zerwala sie i zaczeła biegac po domu jak szalona! Z reguly jest spokojnym i leniwym kotem. teraz jakby szaleju sie najadla. Biegala po calym mieszkaniu jakb ganiała cos.Wodizla za tym oczami.
Wygladala jakby bawila sie z czyms niewidzialnym! W tym samym czasie pies Lucyna - przygladala sie z zaciekawieniem. Zadziwiajace jest to, ze patrzyly w tym samym miejscu - jakby widzialy to samo niewidzialne. Nie moglam uwierzyc w to co sie dzieje. Myslalam, ze takie rzeczy dzieja sie w filmach. SZALONA ZABAWA z niewidzialnym.....duchem Ritki???? Wzielam leki na uspokojenie. Powiedzialam do zwierzow, ze idziemy spac. Poszlysmy do łóżka - wszytsko sie uspokoilo. Kolejny dzien znowu to samo - szalone zabawy po mieszkaniu. Kotka biegala i bawila sie z czyms, czego my nie widzielismy! Tym razem dołączyla sie Lucynka! Złapałam za telefon i zaczełam robić zdjecia. bez flesza. W pewnym momencie coś jakby przeleciało mi w obiektywie telefonu - cos czego nie widziałam w mieszkaniu - tylko na ekranie telefonu. Zaraz za tym pobiegła kotka! Jakby ona to widzia. Udało mi sie zrobic zdjecie. I chyba uwiecznic to COŚ. Przesyłam Wam w załącznikach. Zrobiłam w tym miejscu inne zdjecia - widac to tylko na tym jednym.
Nastepnego dnia rano pojechalismy na cmentarz zapalić swiatełko u Ritki. tego dnia wszystko sie uspokoilo. Wiecej nic sie nie dzieje.
W glebi serca chce wierzyc, ze to byl znak od Ritki. Mąż mi nie wierzy. Tlumaczy to na swoje sposoby.
Prosze powiedzcie mi , czy zwariowalam? Czy to mogla byc moja Ritmusia?
Dziekuje pieknie
I pozdrawiam Was bardzo
[...]
Witamy,
Dziękujemy za opis. Absolutnie zwierzątka mają duszę i często wracają do swoich ukochanych właścicieli z tamtego świata. Mamy na to bardzo dużo przykładów. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że tak było także w Pani przypadku.
Historia trafia do naszego archiwum.
Pozdrawiamy
FN
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2020 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
/poniżej zdjęcie dołączone przez autorkę wiadomości/
From: [...]
Sent: Sunday, January 19, 2020 12:56 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Dziwne zjawisko w moim domu
Dzień dobry,
Chciałbym opowiedzieć historię, która wydarzyła się naprawdę. Mniej więcej od końca wakacji mamy w naszym domu pieska. Mieszkamy w bloku z połowy lat 50 XX wieku, w którym mieszkali kiedyś moi pra-dziadkowie. W czym problem ? Jakiś czas temu nasz piesek dziwnie się zachowywał. Było to w okolicach wieczornych kiedy to już szykowaliśmy się do snu. W pewnym momencie pies zaczął w moim pokoju wpatrywać się w jedno miejsce, szczekał, skakał na źródło zainteresowania. Był to kiedyś pokój tego dziadka. Następnym miejscem podobnych zachowań jest nasz salon. Pies podobnie raguje wpatrując się w miejsce gdzie kiedyś stało biórko dziadka gdzie często przy nim pracował. Oni też mieli psa. Po jego śmierci ich pies również się wpatrywał w te miejsca i podobnie reagował. Da się to jakoś wytłumaczyć ?
[...]
Pięknie dziękujemy za wiadomość i opis. Oczywiście piesek widzi ducha, tylko pytanie, czy jest to duch pieska czy człowieka… tego nie rozstrzygniemy.
Historia trafiła do naszego działu XXI PIĘTRO.
https://www.nautilus.org.pl/xxi-pietro,1055.html
Pozdrawiamy
FN
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2020 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
/poniżej zdjęcie, które przysłał nam autor historii/