Zabawiłem się w wywoływanie duchów i... tak zaczął się mój koszmar.
Witam zaloge nautilusa!
Od jakiegos czasu czytam artykuly na Waszej stronie i rowniez chcialbym podzielic sie moimi przezyciami,ktore mnie spotkaly i spotykaja w dalszym ciagu.Opowiem o tych najwazniejszych :
-Wiedzac ,ze wywolywanie duchow jest sprawa niebezpieczna zawsze staralem sie unikac prob namawiania mnie na zrobienie takiego seansu.Jednak pewnego dnia to ja zainicjowalem i namowilem jedna osobe na wywolanie duchow.Atmosfera i nastroj byl odpowiedni godz.ok 5 nad ranem.
Proby wywolania skonczyly sie fiaskiem,nikt nie chcial nas odwiedzic jednak okazalo sie to nie prawda.Od nastepnego dnia zaczal sie moj maly koszmar.Polegal on na tym ,ze codziennie ok.5 rano budzilem sie z ogromnym bolem glowy, nie wiedzialem co sie ze mna dzieje ,nigdy tez nie wiazalem tego bolu z wywolywaniem duchow.Balem sie ,ze to jakas choroba.
Mieszkalem wtedy z mama ,ktorej to powiedzialem o mojej dolegliwosci.Z biegiem dni przyzwyczailem sie do pobodki o 5 rano kazdego dnia.Po ok pol roku ciaglego wstawania o 5 zdarzylo sie cos niesamowitego:kladac sie z mysla o wczesnej pobodce niespodziewalem sie ,ze obudze sie o 8 ,a tak sie stalo.
Otworzylem oczy ,nie czuje zadnego bolu,spogladam na zegarek jest 8.Nie dowierzalem wlasnym oczom.Jak najzybciej chcialem podzielic sie moja radoscia z mama i do niej poszedlem.Nie zdazylem opowiedziec jej o tym moim szczesciu gdyz ona zaczela mowic mi co pare godzin wczesniej przezyla.Ok godz 5 przebudzila sie i lezala w lozku nagle zobaczyla mezczyzne przechodzacego obok jej lozka ,polozyl sie obok niej dotknela jego reki i zauwazyla brak palcy u dloni.
Po chwili zniknal.Powiedziala,ze bardzo sie bala i chciala mnie zbudzic ale pomodlila sie za ta osobe i strach zniknal.Po wysluchaniu tej relacji wiedzialem juz co bylo przyczyna mojej dolegliwosci i chcialbym aby ta historia byla przestroga dla innych.
-Kiedys czytalem artykul w jednym z miesiecznikow o mezczyznie ,ktory wychodzil ze swojego ciala wyobrazajac sobie swoja smierc w wypadku samochodowym.Pomylalem sobie ,ze warto sprawdzic na sobie czy jest to mozliwe i czy ja mam rowniez takie zdolnosci.Okazja do tego nadazyla sie miesiac pozniej.
Byla zima ,jechalem z Bydgoszczy do Warszawy pociagiem .Pasazerow jak na lekarstwo, tak ze podrozowalem z jedna osoba w przedziale i polozylismy sie wzdluz siedzen i rozmawialismy.W okolicach Kutna ta osoba zasnela a ja przypomnialem sobie o historii wyjscia z ciala.Zaczelem wyobrazac sobie wypadek,siebie lezacego w kaluzy krwi i nie wiem kiedy ale poczulem cos niesamowitego.Czulem od czubkow palcy od nog poprzez tulow i czubek glowy,ze ja wychodze z siebie,doznalem przy tym wyjsciu ogromnej przyjemnosci jakiej nigdy nie doznalem.Probowalem zobaczyc siebie lecz widzialem tylko bryle cos jak trojkat przemieniajacy sie kole ciagle zmieniajac swoj wyglad.
Znajdowalem sie w ciemnosci bylem tylko ja .Nagle znowu bylem w swoim ciele.Postanowilem sprobowac jeszcze raz bo moment wyjscia byl tak cudowny ,ze chcialem znowu tego doswiadczyc.
Udalo sie ponownie znowu bylem bryla ale tym razem bylem w pociagu w wagonie dla konduktorow.Widzialem ich oni mnie nie ,pili alkohol co mnie przerazilo.
Nagle znalazlem sie z powrotem w swoim ciele.Opowiedzialem te historie pewnej pani,ktora bardzo interesowala sie dziwnymi zjawiskami paranormalnymi,ktora doszla dlaczego udalo mi sie to zrobic.A mianowicie podrozowalem zima i w pociagu bylo ogrzewanie ,ogrzewanie to wydawalo dzwiek ,takie buczenie .Dzwiek ten musial byc o odpowiednich wibracjach jak mantry om i to wspomoglo moje wyjscie.
-Miewam sny ,ktore przekazuja mi ,,ze cos sie stanie lecz nie dotycza mnie osobiscie.W lipcu tego roku przysnila mi sie moja mama ,ktora powiedziala mi ,ze 3 wrzesnia ona umrze.Mama choruje przewlekle .Nie chcialem by ten sen sie sprawdzil i z ogromna obawa czekalem na 3 wrzesnia.Mieszkam w Londynie i codziennie staram sie do mamy dzwonic.Tak tez bylo 3 wrzesnia po poludniu przedzwonilem do mamy i czekalem az odbierze telefon.Odebrala go i kamien spadl mi z serca.Jednak cos niedawalo mi spokoju ,wiedzialem ze ta data jest wazna.poprosilem zone by przedzwonila do swoich dziadkow i sprawdzila czy u nich wszystko w porzadku,okazalo sie ze wszystko ok.przedzwonila jeszcze do swojego taty i tu okazalo sie ,ze dzisiaj poniesli strate,ukradli im samochod., czyli data zadzialala.
-Nastepny sen wiaze sie z dniem 20.11.2006 .Sni mi sie mama ,ktora mowi mi ,ze mam isc do domu i sprawdzic gazete na pierwszej stronie.Ide do domu i biore gazete do reki .Na pierwszej stronie jest ogromne zdjecie czarno biale ,na ktorym jestem ja i moja zona ,stoimy na cmentarzu nad trumna wydaje mi sie ,ze w trumnie jest dziecko.Uwazam,ze sen ten zapowiedzial tragedie w kopalni Halemba i zalobe narodowa
Jest jeszcze pare bardzo waznych zdarzen ,ktore wydarzyly sie w moim zyciu .jezeli bedziecie zainteresowani to z mila checia opowiem :jak znalazlem sie w Londynie chociaz bylo to ostanie miejsce gdzie chcialbym pojechac.jak w rok po smierci moj tata mnie odwiedzil.jak w mieszkaniu ,ktore kupilem zaczely dziac sie rozne dziwne rzeczy,jak prawie codziennie spogladalem na zegarek i byla godz 11.11 i wiele innych przezyc.
Dziekuje i pozdrawiam [...]
----Original Message-----
From: [...]
Sent: Thursday, December 19, 2019 7:38 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Medytacja
Witam ponownie!!!
Było to już dawno temu, nie wszystko szczegółowo pamiętam (2011-2012). Temat UFO zawsze był mocno we mnie zakorzeniony, jak już pisałem wcześniej, internet był kluczem do bram wiedzy na ten temat. Wyszukałem info o ludziach, którzy wychodzili z ciała i podróżowali po kosmosie, kontaktowali się z różnymi istotami. Któż by nie chciał? Lecz podstawą wszystkiego jest medytacja, harmonia i wiedza. Wiedzę już miałem przeciętną i postanowiłem pomedytować, ale nie jest to proste. Próby robiłem przed snem, gdyż wtedy miałem tylko czas (wspomnę, że słabo sypiam). Starałem się nie dopuszczać żadnych myśli do siebie i zrelaksować się.
Przed przystąpieniem do tego miałem wielkie pragnienie ujrzenia, spotkania jakiejś rasy kosmitów, bo wiem, że są, odwiedzają Ziemię, może by zechcieli się pokazać. Rewelacji nie było, choć raz udało mi się uzyskać tzw. błogość, ale nic więcej. Jednak umysł był przesiąknięty mocno tą tematyką i pozyskiwał nowe to informacje. Pojawił się 1 sen, lecz już nie pamiętam go, ale związany z kosmitami i po przebudzeniu pojawia się paraliż ciała - krótki, ale dziwne uczucie jak budzisz się i nie możesz poruszyć ręką, czy nogą. 2 sen - śni mi się, że jestem w swoim pokoju i przez okno dostrzegam unoszący się spodek ( odległość od okna 20-30m., na wysokości ok. 10m.) Gdy go dostrzegam czuję jak jakaś siła mnie do niego wciąga. Po chwili czuję, że jestem w środku, ale nic nie widzę nie słyszę, ale wiem, że ktoś jest obok mnie i że jest to jasne pomieszczenie.
Przebudzam się i ponowny paraliż kilkusekundowy oraz nie wiem czy to mój umysł wykreował, ale gdy otwierałem oczy dostrzegłem przy łóżku ciemne postacie z niebieskimi świecącymi się oczami lecz to było ułamki sekundy. 3 sen - otwieram oczy leżąc w łóżku i dostrzegam trzech szaraków stojących przy mnie w ciemno-zielonej poświacie. Dwóch z nich rozmawiało ze sobą, a trzeci mi się przyglądał. Chwilka i przebudzam się z paraliżem. Pierwsze co przyszło mi do głowy, to jeśli coś w tym jest prawdziwego, to jak powiem o języku w jakim rozmawiali, a nie był to ziemski. Druga sprawa , to zacząłem szukać informacji na temat snów i paraliżu po wybudzeniu, lecz nie do końca przekonywała mnie teoria naukowców. Przejdę do setna sprawy, co mnie postawiło w wielkie osłupienie. Moje zapytanie o język szaraków realizuje się w kilka dni. Jest niedziela popołudnie i postanawiam coś obejrzeć w TV. Przełączając kanały zatrzymuję się na filmie MIMZY - mapa czasu, o którym nic nie wiem i nigdy nie oglądałem. Film już trwał, więc początku nie oglądałem, ale mnie wciągnął strasznie. W pewnym momencie słyszę głos, którym porozumiewali się szaraki z mego snu. Byłem w szoku, wiedziałem, że jest to odpowiedź na moje pytanie. Przypadek czy coś więcej?
Film nawiązuje też do szaraków, którym grozi zagłada, bo poszli w technologię a uczucia i rozwój duchowy zaprzepaszczony(są to ludzie z przyszłości). O nich było zapytanie w jednej z waszych audycji i jak dobrze pamiętam to było chyba też o Billy Meierze. Jeżeli wierzyć filmikom z przesłuchań szaraków w USA, to temat jest ten sam.
Wracając do snów, więcej nie miałem paraliżu po śnie, choć miałem sny o spodkach, o kosmitach.
Pozdrawiam!!!!