Dzień dobry! Czytam Was od dawna, ale dopiero teraz zdecydowałam się napisać do Was. Jak pewnie wszyscy, którzy tu trafiają, jestem osobą, która widzi i wie "więcej". Tak mam od dziecka.
W tym liście chciałam opisać historię związaną ze snem o znanej osobie, która zginęła. Chodzi o Piotra Woźniaka - Staraka. Ten sen miałam w momencie, kiedy jeszcze nigdzie oficjalnie nie podano informacji, że wydarzył się wypadek na jeziorze, i że zaginionym po wypadku jest Piotr Woźniak - Starak (było to jak pamiętam z piątku na sobotę w tamten weekend). Śniło mi się, że jestem w jakimś lesie, i chodzę po nim z krukiem na ramieniu. Ten kruk miał na na nogach czerwone kalosze (!). W pewnym momencie doszłam do jamy w ziemi, która była wydrążona poziomo. Weszłam do niej, i zauważyłam, że leży tam jakiś człowiek przykryty kocem. Wtedy kruk zeskoczył z mojego ramienia i zaczął kopać w ścianie tej jamy (jakby chciał ją dalej wydrążyć). Osoba pod kocem poruszyła się, i zobaczyłam, że jest to mężczyzna o jasnych, długich włosach. Mężczyzna dalej leżał, popatrzył na mnie i powiedział: "Przepraszam, że cię skrzywdziłem". Byłam bardzo zaskoczona, ponieważ wiedziałam, że nie jest to bliska mi osoba, i odpowiedziałam, że przecież mnie nie skrzywdziłeś. Na tym sen się skończył.
Dopiero po dwóch dniach, kiedy zobaczyłam w internecie informację o wypadku i o tym, że Piotr Woźniak - Starak jest poszukiwany, nagle przypomniałam sobie ten sen i skojarzyłam tego mężczyznę w długich, jasnych włosach! I wtedy poczułam, że ten sen dotyczy jego, jak i to, że on nie żyje, chociaż oficjalnie podawane były informacje, że go szukają, a kobieta mu towarzysząca ten wypadek przeżyła.
Chciałam się podzielić z Wami tą informacją, ponieważ ten sen był bardzo charakterystyczny. Bardzo często w snach dostaję ostrzeżenia i znaki, przewiduję różne wydarzenia. Tym bardziej cieszę się, że są tutaj osoby takie jak ja, i że mogę czytać zamieszczone tu historie.
Pozdrawiam Załogę Nautilusa!
(dane do wiadomości redakcji)