Sprawa niezwykłych wydarzeń towarzyszącym losowaniu wszelkich loterii i wygrywaniu pieniędzy 'odmieniających życie' pojawia się często w opisach czytelników, które potem trafiają do XXI PIĘTRA. Tym razem sprawa dotyczy publikacji, która pojawiła się tabloidzie Fakt. Jest jedna na tyle ciekawa, że znajdzie miejsce w Archiwum FN.
From: [...]
Sent: Sunday, December 13, 2020 11:50 PM
To: fundacja
Subject: historia pewnej wygranej
Witajcie,
Nieraz wspominacie o tym , czy można przewidzieć liczby w grach losowych. Oto historia, która się wydarzyła w Polsce 19 grudnia 1965roku.
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/lodz/mowia-o-nim-melon-z-lodzi-pan-stanislaw-trafil-szostke-w-totka-wszystko-przepuscil-w/vbj4l2y?utm_source=www.fakt.pl_viasg_fakt&
utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2
Pozdrowienia
[dane do wiad. FN]
SZOPKA W WATYKANIE NICZYM... ILUSTRACJA Z KSIĄŻKI 'MISJA' MICHAEL'A DESMARQUET'A
[...] Witam Załogę i mostek kapitański!
Na starcie chcę złożyć serdeczne życzenia Wesołych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich członków Fundacji Nautilus i jej czytelników! Zdrowia, Zrozumienia i jeszcze raz MIŁOŚCI.
Nazbierały mi się dwie rzeczy do Was, więc znajdując chwilę wolnego czasu postanowiłem podesłać.
I. Zakładam, że wiecie już o sprawie, ale ze względu na brak informacji na stronie podsyłam temat Watykańskiej szopki 2020 oraz jej nawiązań oraz symbolik. W załączniku przesyłam screeny z internetu. Jak uważacie czy jest w tym jakiś celowy przekaz czy jest to tylko jakaś wizja artystyczna? Przyznam szczerze, że gdy tylko zobaczyłem całość instalacji to nie chciałem dowierzać czy to czasem nie Fake News. Całość wygląda tak jakby chciano nam powiedzieć, że z tymi narodzinami Zbawiciela to nie było do końca tak jak w Piśmie, a bardziej tak jak w książce Misja. Co o tym sądzicie? (Nie chcę tutaj obrażać niczyich uczuć religijnych to tylko teoria.) (linki do screenów:
(linki do screenów:
1 - https://telewizjarepublika.pl/watykan-przygotowania-do-swiat-bozego-narodzenia-inauguracja-szopki-i-zapalenie-lampek-na-choince-na-placu-sw-piotra-wideo-zdjecia,108023.html
2 - https://www.goniec.net/2020/12/11/szopka-w-watykanie-czy-szopka-z-watykanu/ )
II. Chciałem się podzielić pewnym doświadczeniem, którego doświadczyłem jakiś czas temu i jak już było po wszystkim i szok opadł trochę, to skojarzyło mi się, że podobne rzeczy opowiadał względem swoich doznań Krzysztof Jackowski.
Mianowicie po dłuższym spacerze wróciłem trochę zmęczony do domu i po wypiciu ciepłej herbaty postanowiłem się na chwilę położyć na kanapie i zrobienia małej drzemki. Tak sobie leżałem coraz bardziej zasypiając i nagle pojawił się krótki sen? Wizja? Przekaz? Zobaczyłem swoją ukochaną Babcię w kuchni, która już jest osobą w bardzo podeszłym wieku i którą opiekują się moi rodzice, bo już prawie nie chodzi i nie jest w stanie się sama sobą zaopiekować. Babcia stała w drzwiach swojej kuchni trzymając się ledwie na swojej lasce. W jednym momencie odrzuciła laskę i zauważyłem, że Babcia na twarzy zaczyna coraz bardziej młodnieć, a na koniec zaczęła podskakiwać zadowolona i z uśmiechem, jakby chciała mi pokazać jak cudownie się czuje. Całość snu trwała może kilka chwil i od razu się ocknąłem, bo sen wydał mi się kuriozalny. Powiedziałem o wszystkim żonie, która pracowała na komputerze. Minęło może 15 minut w trakcie, których poszedłem sobie zrobić kawę gdy dostałem wiadomość od siostry, że babcia zemdlała i jest u niej teraz pogotowie. Zamarłem. Byłem przerażony. Całość zajścia musiała dziać się dokładnie wtedy kiedy babcia mi się przyśniła. Bałem się jak nigdy, że to było swojego rodzaju pożegnanie... Na szczęście po około pół godziny dostałem kolejną informację, że babcia odzyskała przytomność i już jest wszystko dobrze, a ludzie z pogotowia dają jej tylko kroplówkę i mówią, że musiała się chyba odwodnić. Wydaję mi się, że Babcia podświadomie czuła, że to może być koniec i się chciała pożegnać. Dziwne jest to, że osobiście nigdy nie spotkałem się z sytuacją, że ktoś ma tego typu wizję, a potem jednak okazuje się, że wszystko będzie dobrze (I bardzo się z tego cieszę, że w tym wypadku tak było). Z Vlogów Krzysztofa Jackowskiego pamiętam, że miał podobny sen bodajże o jakimś człowieku ze swojego miasta, który był śmiertelnie chory i którego najpierw odwiedzał w domu, a następnie w szpitalu. Owy człowiek potem przyśnił mu się latając za oknem szkoły, w której sprzątała Mama Krzysztofa Jackowskiego.
Z Babcią nawet rozmawiałem o tej sytuacji gdy byłem niedawno ją odwiedzić, ale nic sobie takiego nie przypomina :)
Wszystkie dane osobowe do wiadomości tylko i wyłącznie Fundacji.
Jeżeli uznacie informacje za ciekawe możecie je oczywiście udostępnić na portalu.
Pozdrawiam
Załogant
[dane do wiad. FN]