Witam Kapitana i Załogę. Na stronach onetu ukazał się ciekawy artykuł o reinkarnacji. Może Pani Jolanta zechciała by powiedzieć coś więcej naszemu Kapitanowi? Warto spróbować.
Pozdrawiam Konrad.
https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietaxl/moj-syn-zginal-tak-samo-jak-w-poprzednim-wcieleniu-dlaczego-nie-sluchalam-jego-opowiesci/2r1l6gz,30bc1058
"Mój syn zginął tak samo jak w poprzednim wcieleniu. Dlaczego nie słuchałam jego opowieści?"
- Gdybym wówczas miała taką wiedzę, jak dziś, pewnie dopytywałbym syna o szczegóły – mówi pani Jolanta ze Śląska. - Niestety, wydawało mi się, że plecie trzy po trzy i coś sobie wymyśla.
Syn pani Jolanty zginął tragicznie w listopadzie zeszłego roku. Miał niespełna 24 lata, wpadł pod samochód, przechodząc przez ulicę w niewłaściwym miejscu.
- Zawsze był taki szybki, bardzo wcześnie chodził i mówił, ciągle w ruchu – opowiada nam jego mama. - Pewnie więc też szybko odrobił tu swoją lekcję na Ziemi i odszedł, żeby znowu tu kiedyś powrócić w innym wcieleniu. A zginął tak samo, jak poprzednio, bo często o tym opowiadał, tylko ja nie chciałam słuchać, sądząc, że to wymysły.
Już jako kilkulatek syn zwracał uwagę na jedną markę samochodu. To były polonezy. Ilekroć jechał beżowy, mówił te same słowa.
- "Jak byłem duży, to taki samochód mnie zabił", ciągle to powtarzał – mówi pani Jolanta. - Nie wiem, skąd znał markę samochodu, bo był przecież bardzo mały. Ja zawsze mu mówiłam, że przecież nigdy nie był jeszcze duży. Teraz nie byłabym wcale taka tego pewna…
Po śmierci syna pani Jolanta zainteresowała się reinkarnacją. Przeczytała historię o dziewczynce, która urodziła się z dziwną blizną na brzuchu i cierpiała na bóle miednicy. Opowiadała zdumionym rodzicom, że w poprzednim wcieleniu zginęła potrącona przez pociąg, pamiętała swoje poprzednie imię. Zdeterminowani rodzice, chcąc uwolnić córkę od traumy, oddali ją w ręce terapeutów, którzy robią regres przeszłego życia. Sami oddali się poszukiwaniom i faktycznie znaleźli informację o wypadku kolejowym, w którym zginęła młoda dziewczyna o imieniu podanym przez córkę. Czy należy wierzyć w takie historie?
Dr Ian Stevenson, który zmarł w 2007 r., był przewodniczącym Wydziału Psychiatrii na University of Virginia, School of Medicine. Został również uhonorowany tytułem Carlson Professor of Psychiatry w tej instytucji. Począwszy od 1961 r., przez czterdzieści lat, dr Stevenson badał dzieci, które spontanicznie przypominały sobie poprzednie wcielenia, które można zweryfikować w oparciu o fakty. Zdecydował się badać tylko dzieci, ponieważ uznał, że jest mało prawdopodobne, aby dzieci zmyślały wspomnienia z poprzedniego życia. Stevenson i jego koledzy zebrali ponad 2500 przypadków wspomnień z poprzedniego życia z dzieciństwa. W 1567 z tych przypadków osobowość z poprzedniego życia została zidentyfikowana poprzez badania. W kolejnych 150 przypadkach osobowość z poprzedniego życia została „wstępnie” zidentyfikowana.
Przypadki dzieciństwa badane przez Iana Stevensona mają wiele cech wspólnych, ale jedna jest charakterystyczna: dziecko pamięta szczegóły swojej śmierci w poprzednim życiu.
W około 66 proc. przypadków reinkarnacji badanych przez Stevensona doszło do gwałtownej lub przedwczesnej śmierci w poprzednim życiu. Dr Stevenson odkrył, że osoby, które zmarły z powodu traumatycznych ran, takich jak rany po kulach lub nożach, często rodzą się w kolejnym wcieleniu ze znamionami lub bliznami, które odzwierciedlają rany poniesione w poprzednim życiu. We współczesnym życiu dziecko może mieć fobię związaną z przyczyną śmierci w poprzednim życiu. Obliczono, że wśród dzieci, które pamiętają gwałtowną śmierć z przeszłości, 35 proc. ma fobię związaną z przyczyną śmierci.
Pani Jolanta mówi, że syn urodził się z opadającą powieką i torbielą na aorcie przy mózgu, która po ośmiu tygodniach sama się wchłonęła.
- Dziś uważam, że to były pozostałości po wypadku z poprzedniego wcielenia – mówi. - Ciekawa też jestem, czy gdybym wiedziała o tym wcześniej, zwracała uwagę na to, co mówi, czy mogłabym uchronić go przed tą przedwczesną śmiercią? Ciekawe, dlaczego zginął tak samo, jak w poprzednim wcieleniu? Syn zginął kilka dni przed swoimi 24 urodzinami, wpadł pod koła samochodu prowadzonego swojego równolatka…
Magdalena Gorostiza
Źródło: Kobieta XL