[...] Dobry wieczór, Ponad rok temu zmarł mój tata, w drugą noc po jego śmierci zasnęłam blisko pokoju, gdzie umarł.
W nocy około 24.00 obudził mnie głos taty,usłyszałam 2 razy swoje imię. Głos ten był taki dziwny, jakby z daleka, jakby go coś tłumiło. Rozpłakałam się i powiedziałam "Tato, ty naprawdę do mnie przyszedłeś" i w tym momencie usłyszałam jakby szybkie kroki blisko łóżka. Serce mi zaczęło mocno bić ze strachu. Po chwili moja uwaga skierowała się na sufit, poczułam jakby ktoś tam podłączył prąd, jakąś silną energię. To mnie tak wystraszyło, że uciekłam z tego pokoju. Po śmierci taty miałam kilka snów, które pamiętam ze szczegółami. Jakiś czas po jego śmierci śniło mi się, że siedzę w pokoju i widzę taką sytuację. Z kuchni do przedpokoju wychodzą jeden za drugim różni nieznani mi ludzie ubrani na czarno a na końcu idzie mój tata. Biegnę za nim a w przedpokoju on siada mi kolanach jak małe dziecko, jest lekki a twarz ma uśmiechnięta i młodą i mówi mi "Nie martw się".
Jeśli zdecydujecie się kiedyś na publikację mojej wiadomości, proszę nie podawajcie moich danych.
/dane do wiad. FN - opis historii trafił do Archiwum FN 18 kwietnia 2021/
Dziękujemy za przesłaną historię do naszego działu XXI PIĘTRO i w podziękowaniu mały drobiazg o czymś podobnym... W bazie FN odszukaliśmy historię z dawnych lat, która wydarzyła się tuż po tragicznej śmierci Andrzeja Zauchy. Tam także doszło do sytuacji, kiedy kompozytor Włodzimierz Korcz usłyszał wraz z żoną szept "to tu...".
Na zdjęciach wykonanych tuż przed śmiercią człowieka czasami pojawia się niezwykłe zjawisko. Zdjęcia są prześwietlone!
Sprawa nie jest nam obca i już kiedyś pisaliśmy o tym zagadkowym zjawisku. Chodzi o zdjęcia, które są wykonywane osobom, które kilka godzin później zginą tragicznie. Oto taki przypadek, który opisał nam czytelnik stron FN:
„Szanowni Państwo,
Pragnę opisać bardzo niezwykłe wydarzenie, które do tej pory jest komentowane przez moją rodzinę. Rzecz miała miejsce trzy lata temu. Na dzień przed tragicznym wypadkiem samochodowym mój kuzyn był z wizytą u swojej matki. Razem ze swoją narzeczoną mieli aparat fotograficzny. Tego dnia wykonał kilkadziesiąt zdjęć, bo fotografował samochód, który potem miał wystawić na allegro. Dlaczego o tym piszę? W pewnym momencie jego matka wzięła aparat i zrobiła kilka zdjęć swojego syna i jego narzeczonej. Były to ostatnie zdjęcia wykonane przed jego tragiczną śmiercią. Cztery godziny po tej wizycie mój kuzyn miał czołowe zderzenie na lokalnym wyjeździe z drogi podporządkowanej. Zginął razem ze swoją narzeczoną. Jakimś cudem uderzenie przetrwał aparat. Rodzina wiele miesięcy była pogrążona w żałobie i nie mieli głowy do tego, aby zobaczyć zdjęcia. Wreszcie ciocia przypomniała sobie, że tuż przed śmiercią wykonała zdjęcia swojemu synowi. Kiedy z aparatu została wyjęta karta i zdjęcia zostały zgrane do komputera okazało się, że wszystkie zdjęcie z moim kuzynem i jego narzeczoną były prześwietlone!
O przypadku nawet nie ma co mówić, gdyż z kilkudziesięciu zdjęć tylko te były prześwietlone. Co ciekawe, nie były one wykonywane „po kolei”, ale zdjęcia kuzyna były oddzielone zdjęciami na przykład mojej cioci, a tylko te z kuzynem były prześwietlone. Czy kiedyś Państwo spotkaliście się z taką sytuacją? Czy macie podobny przypadek w swoim archiwum? Bardzo proszę o informację. Proszę wybaczyć, że nie załączam zdjęć, ale rodzina sobie na pewno tego by nie życzyła.
Zaręczam, że historia jest prawdziwa.
Pozdrawiam
M.N.”
Kiedyś sprawa „prześwietlonych zdjęć” była opisywana na naszych łamach i była bardzo podobna historia. W archiwum FN znajduje się fragment programu telewizyjnego, który przy tej okazji naprawdę warto pokazać. Chodzi o odcinek serii „Taka miłość się nie zdarza” , który był poświęcony tragicznie zmarłemu znanemu polskiemu piosenkarzowi.
Andrzej Zaucha zginął 10 października 1991. Wracając z próby w Krakowskim Teatrze Scena STU, został zastrzelony na parkingu przy ulicy Włóczków w Krakowie przez Yves'a Goulais - francuskiego reżysera, który podejrzewał Zauchę o romans ze swoją żoną Zuzanną Leśniak. W programie jest wypowiedź przyjaciela piosenkarza, Andrzeja Sikorowskiego. On opisuje DOKŁADNIE TAKĄ SAMĄ SYTUACJĘ JAK TA PRZEDSTAWIONA NA POCZĄTKU TEGO TEKSTU!
Polecamy uważne obejrzenie wybranego przez nas fragmentu tego programu. Ciekawe, że tuż po relacji Andrzeja Sikorowskiego w programie znajduje się kolejna relacja o „spotkaniu z niepojętym”, której autorem jest kompozytor Włodzimierz Korcz. On z kolei razem ze swoją żoną nie wiedząc o tragicznych wydarzeniach na parkingu usłyszał we własnym domu ducha tragicznie zabitej Zuzanny Leśniak. Oto ten fragment: