Witam FN! Bardzo lubię Wasz serwis, a najbardziej dział XXI PIĘTRO. Postanowiłem także ja opowiedzieć, a raczej opisać dziwne zdarzenie w moim życiu, które miało miejsce 7 lat temu. Gdybym tego sam nie przeżył to pewnie bym nigdy nie wpadł na to, że to może być prawda. Tego dnia usłyszałem pierwszy raz w życiu głos w głowie, który wymienił moje imię i powiedział coś bardzo konkretnego. Tu może zaznaczę, że wiem, że jest choroba zwana schizofrenią, kiedy ludzie zaczynają słyszeć głosy, które z nimi prowadzą konwersację, często dają im jakieś rady i tym podobne. Ale ja uważam, że natura tej choroby nigdy nie została do końca poznana i nie można wykluczyć, że w niektórych przypadkach te głosy mogą być efektem tego, że ktoś przeżywa silny syndrom opętania przez jakiś byt demoniczny. Ale może opowiem o mojej historii.
W 2014 pracowałem w firmie, która zajmowała się transportem, miała samochody i przewoziła różne rzeczy. Ja byłem kierowcą i tego dnia dostałem trochę dziwne zlecenie zawiezienia metalowych części do naprawy ogrodzenia na jednym z cmentarzy. To była miejscowość obok Kielc, a cmentarz dosłownie był w centrum miasta, co mnie nawet trochę zdziwiło. Było już ciemno, kiedy przyjechałem w to miejsce i od razu ekipa zaczęła rozładowywać wszystkie części, aby następnego dnia zacząć pracę przy ogrodzeniu. Ja postanowiłem zapalić papierosa i przejść się. Z braku lepszego pomysłu wszedłem na teren tego cmentarza. Byłem może 25-30 metrów od samochodu, więc bardzo blisko. Nagle usłyszałem w głowie super wyraźny głos męski, zdecydowany i nawet stanowczy:
- Mareczku, co ty tutaj robisz?
Dodam, że mam na imię Marek. Błyskawicznie rozejrzałem się wokół, ale nikogo nie było. Nie było ciemno, bo światła lamp od ulicy dawały wystarczająco dużo światła. Dosłownie stanęły mi włosy dęba na głowie. Rzuciłem się do ucieczki i uspokoiłem dopiero wtedy, kiedy stanąłem po drugiej stronie ulicy na chodniku. Wiem, że to było coś w rodzaju telepatii, a może nawet po prostu telepatia. Tam na tym cmentarzu było coś, co do mnie przemówiło i nikt mnie nie przekona, że uległem złudzeniu. Ta historia upewniła mnie, że jest życie po śmierci, a duchy nie są bajkami dla dzieci, ale rzeczywistymi bytami, które mogą przemówić do człowieka.
Mam nadzieję, że ta historia Wam się przyda do archiwum.
Pozdrawiam załogę i Kapitana okrętu!
[dane do wiad. FN]
From: [.]
Sent: Thursday, May 6, 2021 8:39 PM
To: FN
Subject: Moja historia ze słyszanym w głowie głosem
Dzień dobry .
[...] z tej strony
Chciałbym opowiedzieć Państwu moją historię która mi się przydarzyła .
O głosie który słyszałem w swojej głowie.
Opisuje to w wielkim skrócie ponieważ jest to bardzo dużo pisania:
Moja Historia:
Cała historia zaczęła sie w dniu 3 lipca 1998 Roku miałem wtedy 25 lat.
Brałem udział w Ogólnopolskim Festiwalu Polskiej Piosenki lat 60-70 organizowanym przez Świdnicki Ośrodek Kultury.
Był to pierwszy dzień Festiwalu i jako Gwiazda tego Festiwalu występował Zespół Chrząszcze. Grali muzykę lat 60 -70
Więc siedziałem sobie przy stoliku i przysłuchiwałem się muzyce którą grali ,obok mojego stolika przeszła Dziewczyna 19 letnia wtedy ,Pomysłodawczyni Festiwalu pod nazwą (.....).Zaznaczam ,że nie byłem pijany bo w ogóle nie piję alkoholu naćpany tym bardziej ponieważ nie używam żadnych tego typu środków. Nagle w mojej głowie usłyszałem głos. Nie wiem czyj to był głos ale powiedział do mnie tak.
"TO JEST TA DZIEWCZYNA KTÓREJ SZUKA TWOJE SERCE,
BĘDZIECIE SIĘ DOBRZE ZNALI,
ALE MUSISZ NA NIĄ UWAŻAĆ BO BĘDZIE CHCIAŁA CIĘ OSZUKAĆ"
Chciałbym dodać ,że wtedy nie znałem jej jeszcze w ogóle nawet nie wiedziałem jak ma na imię.
Dalej ten głos mówił:
"BĘDZIECIE GDZIEŚ RAZEM"
Więc w myślach zadałem pytanie? :
Gdzie będziemy razem?
Głos odpowiedział:
"ZAJDZIECIE RAZEM NA SZCZYTY"
26 Lipca byliśmy już w Szczytnie byłe województwo Olsztyńskie na Dniach i Nocach Szczytna.
Dalej ten głos mówił będziecie jeszcze gdzieś razem :
Więc znowu w myślach zadałem pytanie temu głosowi :
Gdzie będziemy jeszcze razem?
Głos odpowiedział pytaniem :
"A GDZIE BYŁA PIERWSZA STOLICA POLSKI???"
No wiadomo że w Gnieżnie.
I w tym momencie zobaczyłem w myślach obrazy ze szkolnej książki Orle gniazda i rycerzy LECH CZECH I RUS.
i już na zakończenie lata byliśmy na koncercie organizowanym przez TVP2 w Gnieznie.
Dalej ten głos mówił :
BĘDZIECIE RAZEM ,ALE POKŁUCICIE SIĘ,NIE BĘDZIECIE ZE SOBĄ ROZMAWIAĆ.BĘDZIESZ BARDZO CIERPIAŁ ,NIGDY NIE ZAZNAŁEŚ TAKIEGO BÓLU.
Więc zadałem pytanie w myślach dlaczego muszę tak bardzo cierpieć i jak długo nie będziemy ze sobą rozmawiać?
Więc głos odpowiedział:
"ABYŚCIE SIĘ SZANOWALI ,NIGDY NIE ZDRADZALI ABYŚCIE ZROZUMIELI ,ŻE NIGDNY NIE BĘDZIECIE SZCZĘSLIWI BEZ SIEBIE".
Nie pamiętam jak długo mieliśmy nie rozmawiać ze sobą ponieważ nie do końca w to wszystko wierzyłem ,ale wiem że miało być to bardzo długo i zacząłem się wtedy jakby kłócić z tym głosem. Więc ten głos powiedział wtedy ,że:
"MINIMUM 10 LAT NIE BĘDZIEMY ZE SOBĄ ROZMAWIAĆ, ALE ONA WRÓCI I BĘDZIECIE SZCZĘŚLIWI"
Widziałem wtedy jakby cała historie swojego życia aż do jej powrotu i założenia z nią rodziny widziałem dwójkę naszych małych dzieci jak wszyscy jesteśmy w Kościele Św. Wojciecha w Gnieżnie w tym samym w którym byliśmy podczas wycieczki do Gniezna.
Dodam jeszcze ,że ten głos mówił ,że będę grał w innym składzie z innym Gitarzystą, a wtedy grałem z innym kolegą w duecie graliśmy razem 16 lat a obecnie od 10 lat gram w innym składzie .
Dodam jeszcze ,że przez przypadek trafiłem na opowieść tej dziewczyny na youtube że też cierpiała przez 10 lat była nawet u Egzorcysty. Nie chce podawać jej imienia ani nazwiska bo jest to osobą bardziej publiczna a pewnie też by sobie tego nie życzyła. Dodam też że do dzisiejszego dnia ten głos nie daje mi spokoju ja do dziś pamiętam wszystko słowo w słowo co ten głos do mnie mówi widzę obrazy które wtedy widziałem jak ten głos mówił o moim życiu . Nie wiem dlaczego ? Co to był ? Kto do mnie mówił ?
Przez to wszystko nie ułożyłem sobie życia do dziś jestem sam .Po zakończeniu znajomości z tą dziewczyną nie mogłem się pozbierać przez ponad 10 lat.
Ta cała historia jest bardzo długa nie dałoby się tego opisać w kilku zdaniach.
Pozdrawiam serdecznie.
[dane do wiad. FN]