Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... /Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "XXI Piętro": xxi@nautilus.org.pl
MÓJ SEN O NAPISIE 'PREMA SAI' I DZIWNEJ SCENIE NA PLAŻY - 15 czerwca 2021
Nie, 10 gru 202321:21
| komentarze: brak czytany: 3382x
[…] Witam załogę okrętu! Jestem Waszym czytelnikiem od 8 lat i nie pomyślałem, że kiedyś sam napiszę moją historię. Nie jest ona może czymś bardzo nadzwyczajnym, bo dotyczy snu, który miałem 15 czerwca 2021. Tu może wyjaśnię, że nie mam ani snów proroczych czy z osobami zmarłymi, a raczej takie banalne jak wszyscy. Ale ten sen był wyjątkowy, bardzo wyraźny i od razu po przebudzeniu opowiedziałem o tym bliskiej mi osobie, aby go nie zapomnieć. W waszym serwisie czytałem kiedyś tekst o Prema Sai Babie. Nawet znalazłem link do tej publikacji:
W moim śnie, który był bardzo wyraźny to jeszcze raz powtórzę, śniło mi się, że jestem nad morzem na plaży, a może nawet nad oceanem. Wiedziałem, że nie jest to Polska, ale gdzieś daleko w ciepłym miejscu. Zachodziło słońce nad wodą, miało intensywnie czerwony kolor, było bardzo ciepło, cicho, spokojnie, bez wiatru. Mimo, że był to sen, to pamiętam ten obraz bardzo wyraźnie. I nagle dostrzegłem, że nie jestem na tej plaży sam. Zauważyłem, że kilkanaście metrów ode mnie tuż nad wodą jakiś człowiek był na kolanach i coś rysował palcem na piasku. Podszedłem do niego i nachyliłem się nad nim, a wtedy zobaczyłem, że tym czymś narysowanym na piasku są dwa słowa „Prema Sai”. Ten człowiek to był młody mężczyzna o długich sięgających do ramion włosach, cały czas w moim śnie był pochylony, więc nie zobaczyłem jego twarzy, ale zapamiętałem te dwa słowa i jak tylko je zobaczyłem, to się od razu obudziłem. Wiedziałem, że ten sen był bardzo ważny dla mnie, ale nie wiedziałem, dlaczego.
Na wszelki wypadek prawie natychmiast po przebudzeniu zapisałem sobie te dwa słowa w notesie i dopiero kilka godzin później skojarzyłem, że przecież ja o tym dawno temu czytałem w serwisie FN. W sumie nic takiego, bo zawsze ktoś może powiedzieć, że się zasugerowałem i dlatego to pojawiło się w moim śnie, ale ja wierzę, że to nie był przypadek. W końcu to są bardzo rzadko spotykane słowa no i ta scena na plaży.
Pomyślałem, że może zainteresuje kogoś ta historia, bo przecież różne takie opowieści publikujecie w xxi piętrze, więc ja także zezwalam na taką publikację, choć proszę usuńcie moje dane osobowe jak email czy telefon.
Najlepsze życzenia dla załogi nautilusa
[dane do wiad. FN]
[...] Dzień dobry Nie mogłam się powstrzymać żeby do Was nie napisać, bo od przedwczoraj nie daje mi spokoju sprawa Prema Sai Baby. Siedzę sobie w górach i wypoczywam, mam też dużo czasu na różne pierdoły i tak wczoraj wieczorem z nudów zaczęłam przeglądać YouTube. Natrafiłam na rzekomego Premia Sai. W myślach go obśmiałam bo tłuściutki, wiek też się nie zgadza ,bo ma obecnie ok.16 (?) lat i wyglądałoby na to, że przyszedł na świat jeszcze za życia Sathya Sai Baby i tak jakoś mi nie pasował, ale film obejrzałam i ....zbaraniałam. Chodzi o to, że chłopiec w tak młodym wieku materializuje vibuti i naszyjniki dla swoich wyznawców. I tu nie wiem co o tym myśleć, bo wiem z różnych źródeł, że takie umiejętności może posiąść(wyćwiczyć) jogin, tylko że według słów Sathya Sai, jeżeli takie umiejętności posiada zwykły człowiek, czyli taki, który posiada EGO, to tego rodzaju moce wykorzystywane w celach innych niż dla dobra drugiego człowieka, po prostu zanikają. Chłopak powiedział otwarcie, że jest kolejnym awatarem Prema Sai. Gdyby to było kłamstwem (czyli chłopak miał ukryte nieszczere zamiary np zdobycie popularności itp) to nie powinny manifestować się jego moce. Innymi słowy, tego typu moce może trwale posiadać osoba pozbawiona EGO(Bóg). Pytania pojawiają się w związku z jego datą i miejscem narodzin, bo nie pokrywają się z tym co Sathya mówił o kolejnym swoim wcieleniu. Jednak jak pamiętamy to data śmierci Sathya Sai również nie pokrywała się z tą, o której Baba wspominał (przecież miał umrzeć w wieku 96 lat (jakoś tak)). I teraz tak, ja niedawno czytałam biografie Szirdi Sai Baby i charakterystyczny był fakt, że bardzo dbał o to, by nie każdy miał wiedzę o jego boskości. O tym wiedzieli tylko jego wyznawcy.Czytając książkę odniosłam wrażenie, że z jakichś powodów nie życzył sobie, by osoby nie powołane(może niezbyt rozwinięte duchowo) zbliżały się do niego. U Sathya Sai odniosłam wrażenie ,że ta ściema z datą śmierci to po to, by ludzie nie "odwalali szopki" w roku w którym miałby umrzeć (albo może po to, by zasiać wątpliwości wśród intruzów?). Natomiast jeśli chodzi o chłopca (You Tube: PREMA SAI web cast), to być może data i miejsce urodzin są dlatego inne,by też wprowadzić w błąd osoby nie powołane. Jego prawdziwi wyznawcy Go rozpoznają na bank. Natomiast dla intruza będzie On zwykłym oszustem i tym samym taka persona będzie się trzymać z daleka. Chodzi być może o kwestie bezpieczeństwa? Zagadkową sprawą jest też fakt, że miałby się narodzić jeszcze za życia Sathya Sai, z drugiej strony czy można to wykluczyć? Przecież wszyscy wiemy że Baba mógł być w kilku miejscach naraz. Bilokacje były u Niego na porządku dziennym, to czy nie jest możliwe żeby w pewnym krótkim okresie żył w 2-ch ciałach naraz (sorry sama nie wierze że to napisałam)??? Chyba p. Renata Engel wspominała że istnieje taka możliwość, że dana dusza może żyć równolegle (przynajmniej? ) w dwóch ciałach. Drogi Nautilusie być może to co napisałam to wierutne bzdury i niezły odlot, ale te manifestujące się moce u tak młodego chłopca(nie wierzę że w tak młodziutkim wieku byłby zainteresowany robieniem takiego szwindla(podszywanie się pod Prema Sai)) wywróciły moje poglądy całkowicie do góry nogami. Gdyby ktoś mógł przyjrzeć się aurze tego chłopca to myślę, że wszystko by się szybciutko wyjaśniło. Mam cichą nadzieję że może zainteresuje Was ten temat i coś się wyjaśni.
From: [...] Sent: Monday, May 18, 2020 5:18 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Pet Goat II i domniemany Prema Sai - dziwne skojarzenie
Dzień dobry,
Dziękuję serdecznie, że Państwo poświęcają swój wolny czas na tworzenie strony Nautilusa (stronę odkryłam 13 lat temu)! Dawno temu oglądałam filmik Pet Goat II i jestem do niego bardzo sceptycznie nastawiona tzn. nie wierzę, że powstał w dobrej intencji, a raczej po to żeby nam jeszcze bardziej namieszać w głowie (a dokładniej żebyśmy uwierzyli, że to co złe jest dobre i na odwrót). Dlatego też długo zastanawiałam się czy napisać w sprawie takich głupot;) i mam nadzieję, że nie marnuje Państwa cennego czasu :). W załączeniu przesyłam 2 kadry z animacji, przedstawiające "zbawiciela" i zdjęcie chłopca opublikowane kiedyś na stronie Nautilus. Dla mnie to dziwne skojarzenie nic nie znaczy oczywiście, mam duży dystans do tego co serwuje nam internet. Państwu przesyłam to w formie ciekawostki, może kogoś zainspiruje do innych przemyśleń ;).
Link do filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=-cWRy0QJsRY kadry z filmu: 3:36 i 5:36
Pozdrawiam serdecznie, (dane do wiadomości redakcji)
/poniżej grafika dołączona do wiadomości przez czytelniczkę serwisu FN/
Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...
Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...
Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies)
w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby
ją zamknąć.