Witam, przypadkiem natrafiłam na Państwa stronę która mnie zaciekawiła. Ja od dziecka byłam obdarzona głęboką wyobraźnią, dużo wcześniej wyczuwałam, że ktoś z mojej rodziny umrze. Potem w czasie studiów otworzyła się u mnie chyba któraś z czakr, bo widziałam dusze np. przebywając na szkoleniach w Muzeum Auschwitz –Birkenau. Jeździłam po muzeach, wykopaliskach i często miała wizualizacje na temat przedmiotów czy miejsc. Niestety ludzie w około mnie mieli mnie za dziwaczkę. Przeżyłam śmierć kliniczną, wyjście z własnego ciała itp. Przez kilka lat odwiedzały mnie dusze, które widziałam w Muzeum Birkenau… ostrzegały mnie przed wieloma zakrętami wżyciu… czasami ich słuchałam, czasami po prostu nie chciałam uwierzyć, a miały rację.
Po kilku latach i nieudanych próbach zrozumienia co się ze mną dzieje wybrałam drogę życia, która moim zdaniem byłą najlepsza: mając dar przeczuwania i widzenia duchów można stać się wróżką, medium, a ja zajęłam się pomaganiem i opieką nad osobami starszymi i chorymi. W tedy obudziło siew e mnie pocieszenie, ale i zrozumienie cierpienia. Już tak mam, że widzę dusze osób, którymi się opiekowałam lub wyczuwałam ich śmierć np. pojawiała się w moje głowie data czy godzina ich śmierci. Moim zdaniem można się wyzwolić spod przykrych nawiedzeń, bo i z takimi duchami miałam do czynienia wprowadzając w swoje życie dobro, pomagając i medytując, modląc się.
Od dawna robię różne zdjęcia, które zastanawiają osoby w około np.:
na serii zdjęc, które wykonałam w Muzeum w Liverpoolu powychodziły mi orby. Jeden z moich znajomych stwierdził, że można je ułożyć w konkretne figury i znak gwiezdny Perseusza . Od wielu lat trapiła mnie zagadka witraża św Małgorzaty Szkockiej z kaplicy na Zamku Edynburskim.
Oto zdjęcie witraża. Mój znajomy stwierdził, że to ma związek z narodzinami księcia Georga, bo było to we wrześniu po jego narodzinach, jak zrobiłam to zdjęcie, a potem ukazał się seria talerzyków z imieniem i postacią dziecka księcia Georga zapatrzonego w gwiazdy z wzorem Perseusza na niebie; pamiątka po narodzinach młodego Windsora. Mój znajomy z Edynburga, który mi pokazał tą zależność, zwrócił uwagę, ze tego samego roku w grudniu wszystkie muzea w Szkocji na swoich stronach wyświetliły zdjęcie pasu Oriona i internauci opisywali zjawisko jako złowróżbne, związane z obcymi cywilizacjami, Piramidą Cheopsa itp.
nikt też nie potrafi wyjaśnić jak zostało zrobione to zdjęcie i co oznaczają te dwie plamy. Co prawa w Londynie są światła ale z jedną w środku kulą ogniskującą szkło ze światła. Zdjęcie zrobione było prze pojedynczą szybę autokaru.
Niektórzy moi znajomi uważają to zdjęcie za zwiastun wygranej Trumpa w USA, zrobione było w tym samym dniu, co zdjęcie powyżej. Londyn, listopad 2006.
Piszę akurat o tych przykładach, bo uważam, że dziej się w około nas wiele złego, ludzie wierzą w teorie spiskowe, a tak naprawdę dostrajają się sami do nich, do wróżb. Ja stoję jak najdalej od tego wszystkiego co się nazywa Tarotem, magią, itp. I nigdy mnie to nie ciekawiło. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że my jako ludzie mamy w około siebie świat, którego nie znamy, który czasami chce nam pomóc, a czasami zaszkodzić. Ogólnie moim zdaniem czym więcej wyświadcza się dobra, tym więcej go do nas wraca. Wierzę ludziom, którzy mówią, że widzą duchy, wiem też, że można albo z nimi się użerać, albo współpracować, albo od nich oddalić.
Wszystko to wymaga ogromnej wytrzymałości, samozaparcia i przenoszenia się na neutralne tereny, gdzie nic nie sprzyja wizjom, przychodzeniu dusz. Uważam, że w wielu religiach jest wskazana droga, która pomaga z powrotem stać się normalnym człowiekiem, ale niestety wiele kwestii powraca, chociażby czytając taki jak Państwa blog.
Życzę samych sukcesów.
[dane do wiad. FN]