Szanowna FN! Chciałem opowiedzieć bardzo krótką historię. W sumie drobiazg, ale pomyślałem, że was zaciekawi. Mój ojciec jest namiętnym graczem w Lotto od zawsze, od kiedy pamiętam. Czasami trafił trójkę, raz czwórkę, ale nie miał wielkich wygranych. To było ok. 12 lat temu, kiedy miał sen. Opowiedział o nim rano przy śniadaniu, a świadkami tego oprócz mnie i siostry była moja mama i babcia. Przyśniły mu się trzy numery z sześciu, które są losowane w tzw. dużym lotku. Powiedział te numery wszystkim, co oczywiście zostało skwitowane śmiechem.
Tato skreślił te numery, ale dodał trzy własne. Dosłownie o mało nie pospadaliśmy z krzeseł, kiedy wieczorem okazało się, że dokładnie te trzy numery padły. Te pozostałe trzy które skreślił w kolekturze okazały się nietrafione. Trafił trójkę i to były dokładnie te numery, które mu się przyśniły. Niby nic, ale pomyśłałem, że wam to opiszę, gdyż to był naprawde moment jakiegoś jasnowidzenia czy może raczej snu proroczego.
Pozdrawiam i trzymajcie tak dalej, serwis jest świetny
[dane do wiad. FN]
[...] Witam serdecznie naszego Kapitana i całą załogę naszego "okrętu"! Po pierwsze chcę podziękować za ostatni livestream, w którym niestety nie uczestniczyłem "na żywo" bo był opóźniony i odsłucham go dopiero dwa dni później na YT. Oczywiście jak zawsze był nader interesujący i mam tylko jedną uwagę do naszego Kapitana.
Otóż nigdy Pan nie nudzi mnie swoimi wypowiedziami, a co za tym idzie jak myślę nas wszystkich, tj. załogantów Nautilusa. Stąd jak livestrem trwa 1,5 godziny nie jest to żadnym problem i mógłby trwać znacznie dłużej:). Jak mówi porzekadło dobrego nigdy nie za wiele:). Ale to tylko tak na marginesie. Po drugie chciałem napisać małą dygresję nt. dziś przeczytanego na jakimś portalu artykułu nt. ludzi wygrywających ogromne pieniądze w loteriach na całym świecie. Jedną z części tego artykułu była historia bodaj Kanadyjczyka, który wysłał dwa losy. Jeden przed godziną 21szą, a drugi dokładnie o 21:07. Oba losy jeśli dobrze zrozumiałem wysłał na zasadzie "chybił-trafił" a więc wylosowane kupony przez automat wystawiający kupony.
Oczywiście drugi los był "trafiony" tj. wygrać miał w przeliczeniu ok. 50 milionów złotych. Okazało się jednak, że "Loteria" nie wypłaciła mu tych pieniędzy bo los był wysłany 7 sekund po terminie wysyłki na losowanie w dniu, w którym liczby te zostały wylosowane. Przez siedem lat ponoć procesował się o te pieniądze i oczywiście przegrał, bowiem sądy wszystkich instancji uznały, że jego roszczenia są niezasadne, gdyż los dotyczył losowania następnego a nie tego, w którym te liczby były wysłane. Oczywiście z punktu prawnego nie ma się czemu dziwić, bo na każdym losie (w Polsce też) jest zawsze data losowania na ktory kupon jest wystawiony. Gracz był zwyczajnie naiwny i dał się "naciągnąć" jak się domyślam przez prawników na długotrwały proces, który ponoć go łącznie kosztował prawie pół miliona dolarów. Ale nie o tym chcę pisać.
Otóż w tym przypadku ów gracz czuł się pokrzywdzony przez los bowiem zaledwie 7 sekund jego opóźnienia "kosztowało go" 50 milionów złotych! W życiu każdego z nas 7 sekund jest śmiesznie krótkim okresem czasu. Nawet niezauważalnym. A tym przypadku owe 7 sekund ten Kanadyjczyk pamiętać będzie do grobowej deski. Jaka jest konkluzja. Według mojej opinii. 99,9% ludzi na Ziemi uznaje takie zdarzenie za... niefart., czy jak kto woli potwornego pecha. Ja jednak uważam, że nie ma to nic wspólnego ani z pechem ani z niefartem. To był wielki grzmot SYNCHRONICZNOŚCI o której pisze Jung! Owe 7 sekund dało temu człowiekowi wielkiego kopa, którego on w ogóle nie zauważył tj. nie wyciągnął wniosków, że to co go otacza a co za tym otacza każdego z nas nie jest tylko przypadkowym zbiegiem okoliczności oraz wykładnią wyłącznie naszych świadomych wyborów. Jest bowiem SIŁA, która w naszych prymitywnych do bólu umysłach kieruje całym Uniwersum.
Choć homo sapiens uważa się za absolutne ukoronowanie wszechrzeczy jest biegunowo odmiennie. To co nas spotyka ma o wiele głębszy sens i jest ukierunkowane o wiele bardziej "logicznie" aniżeli może się największym filozofom wydawać. Stąd ów żal i pretensje jakie zapewne ów Kanadyjczyk miał do całego świata i "oszukańczej" Loterii był śmieszny. Pytanie tylko czy z czasem ten człowiek doszedł do podobnych wniosków? Obawiam się mając graniczącą z pewnością przekonanie, iż do dnia dzisiejszego pluje na ów los... i na cały świat, że go tak ukarał i okradł. Tak bowiem reaguje 99,9% populacji, której prymitywizm jest wręcz porażający, a bezmyślność jak powiedział kiedyś sam Einstein nieskończona. Hmm... pozdrawiam serdecznie ze Szczecina całą Załogę NAUTILUSA oraz naszego Kapitana! Gdyby nie było mi dane już pisać do Was, serdeczne życzenia w Nowym 2021 Roku! Do Siego Roku!:)
[...]