Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... /Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "XXI Piętro": xxi@nautilus.org.pl
Sen z UFO? Oczywiście to się zdarza. Nawet czytanie serwisu FN sprawia, że człowiekowi może się 'coś przyśnić'. Ale ten sen wydaje się być wyjątkowym, a na pewno wyjątkowy jest jego zapis, którego dokonał nasz czytelnik.
Witam serdecznie chciał bym wam przedstawić mój sen który miał miejsce z wczorajszego dnia na dzień dzisiejszy 22/23.02.2016r. Od razu po wstaniu go opisałem.......
czytaj dalej
Sen z UFO? Oczywiście to się zdarza. Nawet czytanie serwisu FN sprawia, że człowiekowi może się 'coś przyśnić'. Ale ten sen wydaje się być wyjątkowym, a na pewno wyjątkowy jest jego zapis, którego dokonał nasz czytelnik.
Witam serdecznie chciał bym wam przedstawić mój sen który miał miejsce z wczorajszego dnia na dzień dzisiejszy 22/23.02.2016r. Od razu po wstaniu go opisałem ze szczegółami. wydał mi się bardzo dziwny.
W przeprowadzonej w 2002 roku ankiecie na 100 Najwybitniejszych Brytyjczyków wszech czasów na pierwszym miejscu uplasował się sir Winston Churchill. W obecnej sytuacji politycznej dosyć ciekawie prezentuje się opinia jaką wyrażał ten wybitny polityk o Islamie i jego wyznawcach. Winston Churchill w 1900 rokuPo wielu próbach jako dwudziestoczteroletniemu oficerowi Churchillowi udało się dostać do Sudanu.......
czytaj dalej
W przeprowadzonej w 2002 roku ankiecie na 100 Najwybitniejszych Brytyjczyków wszech czasów na pierwszym miejscu uplasował się sir Winston Churchill. W obecnej sytuacji politycznej dosyć ciekawie prezentuje się opinia jaką wyrażał ten wybitny polityk o Islamie i jego wyznawcach.
Winston Churchill w 1900 roku
Po wielu próbach jako dwudziestoczteroletniemu oficerowi Churchillowi udało się dostać do Sudanu, gdzie słynny lord Horatio Kitchener tłumił właśnie powstanie mahdystów. Mimo iż rebelia już wygasała późniejszy laureat literackiej nagrody Nobla, jako korespondent „The Morning Post” miał przyjemność obserwować bitwę pod Omdurmanem. Na bazie zdobytych m.in. w Sudanie doświadczeń, po powrocie do metropolii rozpoczął pisanie książki „The River War: An Historical Account of the Reconquest of the Soudan” wydanej ostatecznie w 1899 roku. W książce autor podjął szereg zagadnień związanych z powstaniem Mahdiego. Churchill zajął się również działaniami brytyjskich wojsk oraz skuteczności użycia kolei, czy też nowoczesnej broni w zmaganiu z przeciwnikiem. Szczególnie jednak ciekawie prezentują się słowa, których użył w stosunku do wyznawców Islamu:
Jakże straszne są klątwy, które Mahometanizm nakłada na swoich czcicieli! Poza fanatycznym szałem, która jest równie niebezpieczny u człowieka jak wścieklizna u psa, widać także przerażającą fatalistyczną apatię. Efekty są widoczne w wielu krajach. Niegospodarność i zapuszczone rolnictwo, nieożywiony handel i niepewność własności istnieje wszędzie tam, gdzie rządzą lub żyją wyznawcy proroka. Zdegradowana zmysłowość pozbawia ich życia wdzięku i wyrafinowania, oraz jego godności i świętości. Fakt, że w prawie Islamu każda kobieta musi należeć do jakiegoś mężczyzny jako jego absolutnej własności – jako dziecka, żony lub konkubiny – sprawia że niewolnictwo będzie istniało dotąd, dopóki islam nie przestanie być tak wielką siłą w rękach mężczyzn. Tysiące z nich staje się dzielnymi i lojalnymi bojownikami wiary: wiedzą za co umierają, ale wpływ tej religii paraliżuje rozwój społeczny tych, którzy ją wyznają. Nie nie ma bardziej uwsteczniającej siły na świecie. Mahometanizm, będąc daleki od wymarcia, jest wiarą wojowniczą i przymusową. Już rozprzestrzenił się w Afryce Środkowej, z każdym krokiem jego nieustraszonych wojowników jest coraz więcej i gdyby nie to, że chrześcijaństwo jest chronione w silnych ramionach nauki, nauki, z którą kiedyś samo na próżno walczyło, cywilizacja współczesnej Europy może upaść tak jak kiedyś upadła cywilizacja starożytnego Rzymu.
Co ciekawe w 1902 roku ukazało się kolejne wydanie książki znacznie uszczuplające jej tekst o wiele osobistych przemyśleń autora, również o to wyżej cytowane. Przez kolejnych kilkadziesiąt lat ukazało się wiele wznowień pracy zarówno w pełnej wersji jak i ocenzurowanej. *Cytat pochodzi z książki – W.S. Churchill, „The River War: An Historical Account of the Reconquest of the Soudan”
Tę historię opisał nasz czytelnik, który twierdzi, że ma zdolności do kontaktów z duszami zmarłych, czyli jest tak zwanym medium.
Witam serdecznie, choć nie odpowiedzieliście na moje dwa wcześniej wysłane maile nadal próbuję, po raz trzeci złapać z Wami kontakt. Jestem 40letnim pedagogiem, a zarazem medium. Utworzyłem podgrupę zamkniętą na fb z ludźmi, z którymi robiłem.......
czytaj dalej
Tę historię opisał nasz czytelnik, który twierdzi, że ma zdolności do kontaktów z duszami zmarłych, czyli jest tak zwanym medium.
Witam serdecznie, choć nie odpowiedzieliście na moje dwa wcześniej wysłane maile nadal próbuję, po raz trzeci złapać z Wami kontakt. Jestem 40letnim pedagogiem, a zarazem medium. Utworzyłem podgrupę zamkniętą na fb z ludźmi, z którymi robiłem odczyty, oraz zamierzam wydać książkę o odczytach i o tym, że każdy z nas otrzymuje znaki, a medium jedynie więcej dostrzega. Chcę opisać Wam jeden z odczytów, jaki przeprowadziłem 8 lat temu, może Wam się przyda - dotyczy samobójców.
No to czas opisać ten odczyt, podczas którego mnie...zatkało. A było to w Boguchwałowicach, latem, kilka lat temu. Miejsce: domek znajomych, weranda. Czas: wieczór, ciepły i miły. Na werandzie ja, w towarzystwie syna gospodarza, który mnie tam gościł, Krzysztofa i jego młodszego brata Bolka. Krzysztof zapytał, czy jeśli pomyśli o kimś zmarłym, to ja to odczuję i złapię kontakt z "DUCHEM". Odpowiedziałem, że ja nie wywołuję duchów, jedynie "czytam" informacje od tych, które odbieram, odczuwam ich obecność obok. Krzysztof poprosił o eksperyment, o to, abym spróbował. Był to czas, kiedy miałem łatwy kontakt ze zmarłymi (bywa, że nie mam niemal przez kwartał żadnych odczuć), więc poprosiłem, aby pomyślał o kimś, kogo zna, a kto umarł i zobaczymy. Po 10 sekundach gdzieś obok nas pojawił się zmarły dziadek Krzysztofa. (Poznałem ducha jego dziadka po jego fizycznej śmierci przy pracy z mamą Krzysztofa rok wcześniej, nigdy nie znałem go za życia), oraz młodzieniec, osiemnastolatek i tyle. Powiedziałem Krzysztofowi, że widzę jego dziadka oraz młodego człowieka. Krzysztof potwierdził zaskoczony, że pomyślał właśnie o dziadku i o młodzieńcu, o którym ja nigdy nie mogłem wiedzieć ani słyszeć. Właśnie w tej chwili przyjechał ojciec Krzysztofa - Maciej (wówczas mój przyjaciel i gospodarz, który mnie zaprosił), więc musiałem przerwać odczyt, ale obiecałem Krzysztofowi, że skoro duchy przyszły, to opowiedzą swą historię w innym czasie i mu przekażę, co mówiły. Nie minęły dwa tygodnie, kiedy nadszedł odczyt. Wróciłem z pracy o 6:40 rano (wtedy pracowałem na nocną zmianę) i przyszedł do mnie duch owego młodzieńca. Osiemnastolatek. Nie spodziewałem, że spotka mnie takie... coś.
Usiadłem na kanapie, załączyłem telewizor z programem informacyjnym, pogłaskałem Filemona, mojego kota, który wlazł mi na kolana i mruczał nieziemsko. Zaczęło boleć mnie gardło, czułem, że się duszę i odpływam. Dosłownie. Fizycznie. Rozpoznaję, że to przekazywana mi wizja człowieka, który już nie żyje. Na chwilę staję się świadkiem (oraz głównym aktorem w filmie wyświetlanym w mojej głowie) i widzę, i wiem skąd ten ból gardła pochodzi. Otóż ten młodzieńczy duch pokazał mi swoją chwilę śmierci (jak ja to kocham - dusze zmarłych fizycznie zawsze pokazuja mi jak umarły:-) Oto fragment wizji: "Wiszę na gałęzi, powiesiłem się, obok leży flaszka wódki, którą wypiłem. Moja głowa opada w dół, zanim umieram i dostrzegam, że MAM NA NOGACH ROLKI, wiszę nad betonowym kołem, i wiem - nie wiem skąd - że akcja ma miejsce w parku w Murckach". ( Nie znam tej miejscowości dobrze - tam mieszka Krzysztof) Tak to poczułem i zobaczyłem. Dotarło do mnie, że ten chłopak nie chciał na serio zrezygnować z życia, że zrobił to po wypiciu butelki wódki i i depresji i wierzył, że ktoś go uratuje, że gałąź pęknie itp. Niestety umarł. Cała reszta nadaje się na inny wpis. Tak czy siak, nie wpadłbym nigdy na to, że można się powiesić w rolkach! Zadzwoniłem do Krzysztofa i powiedziałem: " Przyszedł ten chłopak z odczytu rozpoczętego w Boguchwałowicach, pokazał, że powiesił się w parku w Murckach, nad betonowym kołem i....miał na nogach rolki". Krzysztofa zatkało. Cytuję: " No tak było! Jak mogłeś to wiedzieć! Dokładnie pomyślałem wtedy w Boguchwałowicach o tym samobójcy....". Tam podałem jeszcze wiele innych faktów podanych dla Krzysztofa, ale wystarczy Wam to, że takie obrazy widzę, czuję. Ciekaw jestem, jak byście się czuli mając je przekazać komuś? Jak idioci, jak kuku? Ja się tak czuję za każdym razem, dlatego tak NIE LUBIĘ ROBIĆ ODCZYTÓW!!!! No ale ja je przekazuję, bo co mam zrobić? Mogę tego nie robić, ale przecież nie boję się śmieszności - zrobiłem z tego mój atut. Cieszę się, że za każdym razem okazuje się to prawdą. Zmarli żyją!!!! Choćby nie wiem jak idiotycznie ich śmierć wyglądała. Ale jeśli chodzi o to, co przekazywał - jak później przekazał swoje imię ów samobójca Michał, był tu uwięziony, nie wiedział co ma robić, nie pokazał mu się żaden tunel, po prostu spadł ze sznurka i widział siebie wiszącego. Nie rozumiał, jak może zyć, skoro jego ciało wisi i tak strasznie żałował tego, co zrobił. Zdawał sobie sprawę z całego bólu jaki uczynił sobie i innym, zdawał sobie z problemu, jaki mu przyjdzie znów przezywać, aby go pokonać, kiedy znów się urodzi. Zrozumiałem, że był ktoś przy nim, kto chciał go wziąc w zaświaty, ale jeszcze nie teraz. Dopóki czas się nie wypełni i on błaka się w świecie swoich mysli i bólu. Wiem, że dotrze do światła przed ponownymi narodzinami, ale właśnie tak za każdym razem wygląda sprawa samobójców, z którymi mam do czynienia. Są zawieszeni na lata, zanim pójdą dalej i zawsze żałuja braku siły i zmarnowanej szany jaką jest lekcja na Ziemi w życiu, jakie opuścili. Może tym razem nie zignorujecie wiadomości ode mnie? Może w końcu taka wiadomość Wam się przyda? Ja nie mam parcia na szkło i nie prosze o umieszczanie moich danych w przypadku publikacji. PS. Imiona świadków odczytu zmieniłem sam od siebie, szanując ich prywatność. Pozdrowienia dla Waszej Fundacji.
Kolejna relacja o tzw. dziwnych dźwiękach, które wydobywają się z wnętrza ziemi. Wiele osób wierzy, że są to odgłosy zbliżającej się Apokalipsy.
...W nocy 20/21lutego 2016 w miejscowości Marki k. Wa-wy w godzinach 2.30 - 3.00 słyszałam bardzo wyraźnie dźwięki, które przypominały dęcie w trąby, albo dęcie silnego wiatru w jakiejś szerokiej rurze. Dźwięk był narastający.......
czytaj dalej
Kolejna relacja o tzw. dziwnych dźwiękach, które wydobywają się z wnętrza ziemi. Wiele osób wierzy, że są to odgłosy zbliżającej się Apokalipsy.
...W nocy 20/21lutego 2016 w miejscowości Marki k. Wa-wy w godzinach 2.30 - 3.00 słyszałam bardzo wyraźnie dźwięki, które przypominały dęcie w trąby, albo dęcie silnego wiatru w jakiejś szerokiej rurze. Dźwięk był narastający i malejący i powtarzał się bez żadnej regularności. Padał lekki deszcz nie było natomiast wiatru, bo drzewa za oknem nie szumiały. Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć pochodzenia tych dźwięków. W okolicy nie ma żadnej budowy, ani innych emiterów takich dźwięków. Nigdy dotąd ( mieszkam tu 15 lat) nie słyszałam tego typu odgłosów. Mój pies na nie nie reagował tylko spał. Obudziłam męża, bo myślałam ze mi to w głowie może wyje, ale on również słyszał te "trąby" Piszę o tym fakcie bo jeśli pojawiłyby się inne doniesienia z mojego terenu na ten temat to może Państwo to zbadacie. Jeśli dźwięki pojawią się ponownie to nagram je i prześlę.
Bardzo osobliwy sen, którego opis przysłała nam czytelniczka serwisu. Oprócz osoby zmarłej (babcia) także tablica ogłoszeń. Nie mieliśmy czegoś takiego -natychmiast trafia do Archiwum FN.
From: [do wiad. FN]Sent: Sunday, February 21, 2016 1:28 PMTo: FNSubject: Sen o zmarłych w pokoju z tablicą ogłoszeńWitam serdecznie :)Do napisania do Waszej redakcji pchnął mnie artykuł "Zmarli pojawiający.......
czytaj dalej
Bardzo osobliwy sen, którego opis przysłała nam czytelniczka serwisu. Oprócz osoby zmarłej (babcia) także tablica ogłoszeń. Nie mieliśmy czegoś takiego -natychmiast trafia do Archiwum FN.
From: [do wiad. FN] Sent: Sunday, February 21, 2016 1:28 PM To: FN Subject: Sen o zmarłych w pokoju z tablicą ogłoszeń
Witam serdecznie :) Do napisania do Waszej redakcji pchnął mnie artykuł "Zmarli pojawiający się w snach... to nie są przypadkowe sny!". Mój sen jednak nieco różni się nieco od opisanych w Waszym artykule, jednakże uważam iż jest on wart wspomnienia. Było to jakiś miesiąc od śmierci mojej Babci, która umarła nagle. Śniło mi się, że weszłam do jakiegoś pokoju, było w nim ciepło i słonecznie chociaż nie było żadnych okien, było pełno ludzi którzy się z kimś witali i wesoło rozmawiali. Na samym końcu pokoju była ściana, na której były wyklejone jakieś ogłoszenia. Podczas gdy ja się im przyglądałam od tyłu podeszła jakaś starsza, niska Pani i zapytała "czy na kogoś czekam". Odpowiedziałam że tak, czekam, a ona w odpowiedzi kiwnęła mi głową i się oddaliła. Po chwili pojawiła się moja Babcia, przytuliłam się do niej, a ona zapytała czy tęsknimy. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam jej, że bardzo. Pomijając sam fakt tego, że śniła mi się Babcia (wiedziałam że prędzej czy później to się stanie, bo każdy zmarły w rodzinie zawsze mi się śni), zastanawiam się czy ktoś jeszcze był w pokoju ze ścianą z ogłoszeniami. I w sumie chyba ta chęć informacji o pokoju przelała szalę, i zdecydowałam się do Was napisać. Pozdrawiam
Wiedzieliśmy, że podczas misji Apollo wokół statku latały obiekty UFO. Ale że było słychać także dziwną muzykę? To nowość.
...Witaj Załogo,Ostatnio w sieci natknąłem się na artykuł w huffington postcie, traktujący o nieznanych taśmach z misji Apollo.
LINK DO STRONY - kliknij na link!
Astronauci na nagraniach przyznają, ze w trakcie lotu wokół naszergo naturalnego.......
czytaj dalej
Wiedzieliśmy, że podczas misji Apollo wokół statku latały obiekty UFO. Ale że było słychać także dziwną muzykę? To nowość.
...Witaj Załogo,
Ostatnio w sieci natknąłem się na artykuł w huffington postcie, traktujący o nieznanych taśmach z misji Apollo.
Astronauci na nagraniach przyznają, ze w trakcie lotu wokół naszergo naturalnego satelity, słyszeli "dziwną, pozaziemską muzykę", mam nadzieję, że temat Was zainteresuje.
Wierzymy, że cywilizacja z Plejad odwiedza od tysięcy lat Ziemię. Czy to jest prawdziwy łącznik z tą cywilizacją? Wykluczyć tego nie można.
...Witam ponownie FundacjęOd kilku lat na YouTube prowadzony jest kanał przez Alaje, mieszkańca Plejad.W kilku odcinkach pokazane są stopklatki z amatorskiego filmu vhs z pojazdami w kształcie dysku, niemal identyczne jak te u Billy Meiera z tym że pochodzą.......
czytaj dalej
Wierzymy, że cywilizacja z Plejad odwiedza od tysięcy lat Ziemię. Czy to jest prawdziwy łącznik z tą cywilizacją? Wykluczyć tego nie można.
...Witam ponownie Fundację
Od kilku lat na YouTube prowadzony jest kanał przez Alaje, mieszkańca Plejad. W kilku odcinkach pokazane są stopklatki z amatorskiego filmu vhs z pojazdami w kształcie dysku, niemal identyczne jak te u Billy Meiera z tym że pochodzą one z 1995r. Alaje w swoich filmach uczy życia zgodnego z kreacją itd. Wszystkie filmiki zawierają przyjemną dla ucha i poruszającą wyobraźnię muzykę z gatunku new age. Generalnie bardzo przyjemny kanał ale czy prawdziwy. Jakie jest wasze zdanie?
W serwisie często przedstawiamy wizje jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego. Jeden z naszych czytelników zwrócił nam uwagę nie niezwykłą trafność jego przepowiedni z końca grudnia ub. roku.
Z POCZTY DO FN ... Dzień dobry. Chciałem przypomnieć wypowiedz Krzysztofa Jackowskiego na temat Lecha Wałęsy : Będzie to rok utraty dotychczasowej pozycji dla wielu autorytetów, uznanych osobowości.......
czytaj dalej
W serwisie często przedstawiamy wizje jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego. Jeden z naszych czytelników zwrócił nam uwagę nie niezwykłą trafność jego przepowiedni z końca grudnia ub. roku.
Z POCZTY DO FN ... Dzień dobry. Chciałem przypomnieć wypowiedz Krzysztofa Jackowskiego na temat Lecha Wałęsy : Będzie to rok utraty dotychczasowej pozycji dla wielu autorytetów, uznanych osobowości. Między innymi będzie to rok bardzo nerwowy dla pana prezydenta Lecha Wałęsy.Myślę że będzie to dobry materiał na Państwa stronę. ...
Krzysztof Jackowski przysłał na pokład Nautilusa artykuł z Gazety Bałtyckiej, gdzie jest jasno napisane: to będzie trudny rok i dla Lecha Wałęsy, i dla Jarosława Kaczyńskiego!
Tak twierdzi nasz czytelnik. Niezwykły sen opisał nam w e-mailu, miał go w nocy z 20 na 21 lutego 2016.From: [dane do wiad. FN]Sent: Sunday, February 21, 2016 5:56 AMTo: FNSubject: Przyśniło mi się rozwiązanie paradoksu dziadka/efektu motyla w podróżach w czasie. Witam,Na pewno znacie ten paradoks w którym ktoś podróżujący w czasie zmienia coś w przeszłości co "anuluje" jego istnienie. - .......
czytaj dalej
Tak twierdzi nasz czytelnik. Niezwykły sen opisał nam w e-mailu, miał go w nocy z 20 na 21 lutego 2016.
From: [dane do wiad. FN] Sent: Sunday, February 21, 2016 5:56 AM To: FN Subject: Przyśniło mi się rozwiązanie paradoksu dziadka/efektu motyla w podróżach w czasie.
Witam, Na pewno znacie ten paradoks w którym ktoś podróżujący w czasie zmienia coś w przeszłości co "anuluje" jego istnienie. - najlogiczniejsze wydaje się istnienie wielu (nieskończenie wielu) stref czasoprzestrzennych. W przypadku osiągnięcia prędkości światła stalibyśmy się osobliwością i bylibyśmy zgubieni w chaosie wieloświatów* rozwleczonych na nieskończenie wielu wymiarach. Dlatego też jedynym sposobem wydaje się odbicie od owego punktu nieskończoności - a to oznacza że wylądujemy w innej strefie czasowej.
Już od małego nad tym rozmyślałem, ale sposób w jaki dzisiaj to zobaczyłem - przekraczało moje najśmielsze marzenia. Taki sen ma się chyba tylko raz w życiu.
aż musiałem wstać i zapisać :) *myślę że może istnieć wiele wieloświatów, chociaż to kwestia semantyki, tzn wg mnie istnieją wszechświaty równoległe do naszego (podobne lub wręcz identyczne z naszym) i wszechświaty trzymające się zupełnie innych zasad z których nic nie byłoby nam dane zrozumieć. +ultra prowizoryczny rysunek o co mi chodzi Mam nadzieję że nie zanudzam. Pozdrawiam serdecznie, Adam.
Wieczne potępienie, czy wybaczenie? Jednak wybaczenie, ale mimo wszystko samobójstwo jest absolutnym błędem. Dlaczego? Gdyż osoba popełniająca samobójstwo wróci do punktu wyjścia. Polecamy przeczytania w tej sprawie korespondencji z jednym z naszych czytelników.
From: [dane do wiad. FN]Sent: Sunday, February 21, 2016 12:10 AMTo: nautilus@nautilus.org.plSubject: Samobojstwo.......
czytaj dalej
Wieczne potępienie, czy wybaczenie? Jednak wybaczenie, ale mimo wszystko samobójstwo jest absolutnym błędem. Dlaczego? Gdyż osoba popełniająca samobójstwo wróci do punktu wyjścia. Polecamy przeczytania w tej sprawie korespondencji z jednym z naszych czytelników.
From: [dane do wiad. FN] Sent: Sunday, February 21, 2016 12:10 AM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Samobojstwo wyjasnienie
tutaj po angielsku jest wyjasnione co sie dzieje z dusza samobojcy:
“What happened to the Soul when someone committed suicide?” First we say, there is NO punishment for suicide as some religions teach. Just as in cases where physical death is by any other cause, the soul is liberated from the etheric body and psyche. Someone who takes his or her life does so in mental and emotional anguish, and the psyche enters Nirvana in that traumatized state. After a healing process of tender, customized care and constant attentiveness, the person joins the realm’s population and experiences life review just as all others do. When another incarnation is planned, it includes the karmic lessons that had been chosen but not experienced in the life cut short. Mother, please add the date of the message that covers this topic more comprehensively. [ September 23, 2014 ]
niedziela, 21 lutego 2016 Witamy Dziękujemy za e-mail. Pewnie jest to prawda, ale zabrakło w tym jednej rzeczy wynikającej z naszej praktyki. Otóż bardzo, bardzo często zdarza się, że dusza samobójcy zostanie w miejscu popełnienia samobójstwa. Nie ma sensu mówić o przypadku – jest zbyt duża liczba tego typu zdarzeń. Być może człowiek, który chciał „swoją śmiercią coś tam spowodować” próbuje zostać i zobaczyć, jaki efekt powoduje jego krok, czy bliscy są pod właściwym wrażeniem itp. Niewykluczone, że wtedy właśnie zawraca z kierunku drogi do światła. Bardzo ciekawe wyjaśnienie tego, co dzieje się z duszą samobójcy, jest wyjaśnione w materiale „Life after Life”, który jest dostępny w naszym serwisie vimeo. Jest to poniekąd zgodne z tym, co jest napisane w owym wyjaśnieniu, które Pan przesłał. Pozdrawiamy FN
XXI PIĘTRO to miejsce, gdzie przedstawiamy najciekawsze (naszym zdaniem) historie lub jak kto woli - relacje - o spotkaniach z nieznanych. Tym razem historie, które zostały jedynie zapamiętane przez naszego czytelnika. Ale są jak najbardziej warte przedstawienia w serwsie FN.
...Po przeczytaniu waszych ostatnich artykułów dostyczących duchów postanowiłem sam się.......
czytaj dalej
XXI PIĘTRO to miejsce, gdzie przedstawiamy najciekawsze (naszym zdaniem) historie lub jak kto woli - relacje - o spotkaniach z nieznanych. Tym razem historie, które zostały jedynie zapamiętane przez naszego czytelnika. Ale są jak najbardziej warte przedstawienia w serwsie FN.
...Po przeczytaniu waszych ostatnich artykułów dostyczących duchów postanowiłem sam się wysilić i opisać dwie historie które znam choć sam ich nie przeżyłem, z tym że jedna jest w 100% wiarygodna i miała miejsce a druga to nie wiadomo. Zacznę od tej autentycznej. Wydarzyło się to dwadzieściapare lat temu kiedy moi rodzice powoli kończyli budowę nowego domu właściwie to już się powoli wprowadzali, przedtem mieszkali u dziadków jakieś 500 metrów od tego nowego domu. Dziadkowie mieli sąsiada, staruszka blisko 90lat, który dawał radę dojść tylko do płotu żeby zamienić słowo. Zawsze kiedy widział mojego ojca mówił żeby go zabrał ze sobą do nowego domu, że trzeba mu tylko trochę mleka, chleba i jakieś łóżko, a mówił ta dlatego, że nie lubiał się z resztą rodziny co tam mieszkała. Ojciec zawsze mu mówił, że kiedyś go zabierze ale jeszcze pokoi nie skończył i nie ma gdzie.., w rzeczywistości nigdy by i tak go nie zabrał. Pewnej nocy gdy rodzice już powoli zasypiali o jakiejś ~12 w nocy w garażu piętro niżej zaczęło coś chuczeć bez ustannie. Postanowili z matką to sprawdzić, ojciec wziął sikierę, był pewny, że ktoś tam jest weszli do garażu a na blacie chodzi załączona wiertarka, podszedł, wyłączył, posprawdzał wszystkie zamki, dom był zamknięty.Wiertarka była zostawiona podłączona do kontaktu, ale żeby ją włączyć trzeba było nacisnąć cięzki przycisk i do tego wcisnąć blokadę, żeby sama chodziła. Na zajutrz dowiedzieli się, że ów dzidaczek tej samej nocy zmarł. Ojciec mówi że potem miesiącami zostawiał tą wiertarkę podłączonądo kontaktu , pytał różnych fachowców czy to możliwe, każdy mówił, że nie. Do dziś mamy tą ruską masywną wiertarkę wciąż sprawną, i jak czasem ją biorę do ręki jestem zdumiony jak ten ciężki przycisk sam się wcisną.
Druga historia jest o tym jak mój pra pradziadek jechał wozem i w już nie istniejącej miejscowości (nie pamiętam nazwy) poprosił go o podwózkę elegancko ubrany gość. Gdy jechali przez las nagle zerwała się straszna wichura, aż drzewa wywracało. Kiedy już się wszystko uspokoiło pradziadek zauważył, że pasażer znikną, a na jego miejscu była kupa owczego odchodu. Ile jest prawdy w tej historii? tego nie wiem, ale ojciec mówi że kiedyś jak był mały to było mase takich opowieści zasłyszanych od starszych ludzi, podobno manifestacje zdarzały się bardzo często. Pozdrawiam
W 1977 roku astronom Jerry Ehman odkrył dziwną sekwencję w zapisie z radioteleskopu Uniwersytety w Ohio (USA). Było to sześć znaków 6EQUJ5. Ehman zakreślił tę dziwaczną sekwencję I dopisał słowo “WOW!”. Sygnał miał perfekcyjną jakość I ogromną siłę. Do dziś jego pochodzenie jest niewyjaśnione. Ustalono później, że radioteleskop był skierowany na absolutną „pustkę kosmiczną.......
czytaj dalej
W 1977 roku astronom Jerry Ehman odkrył dziwną sekwencję w zapisie z radioteleskopu Uniwersytety w Ohio (USA). Było to sześć znaków 6EQUJ5. Ehman zakreślił tę dziwaczną sekwencję I dopisał słowo “WOW!”. Sygnał miał perfekcyjną jakość I ogromną siłę. Do dziś jego pochodzenie jest niewyjaśnione. Ustalono później, że radioteleskop był skierowany na absolutną „pustkę kosmiczną”.
Znamy wiele sposób 'na kontakt z nieznanym'. Wszystkie są niebezpieczne, gdyż może się odezwać "nie ten byt, którego byśmy sobie życzyli". Ten sposób wydaje się jednak w miarę bezpieczny... ;)
From: [dane do wiad. FN]Sent: Thursday, February 11, 2016 9:27 AMTo: FNSubject: kontaktMój sposób na kontakt z Nieznanym jest prosty i zupełnie nieszkodliwy! Tylko.......
czytaj dalej
Znamy wiele sposób 'na kontakt z nieznanym'. Wszystkie są niebezpieczne, gdyż może się odezwać "nie ten byt, którego byśmy sobie życzyli". Ten sposób wydaje się jednak w miarę bezpieczny... ;)
From: [dane do wiad. FN] Sent: Thursday, February 11, 2016 9:27 AM To: FN Subject: kontakt
Mój sposób na kontakt z Nieznanym jest prosty i zupełnie nieszkodliwy! Tylko, jak wspominałam, skutkiem ubocznym może być to, że się natkniemy na zwykłego telepatę... - Zwykły telepata - jak to brzmi?! - Przecież dar telepatii to coś niesamowitego!!!...
Wybieramy miejsce... Tam gdzie tłum różnorakich ludzi - może to być galeria handlowa w sobotnie popołudnie, może być targ miejski... - W moim przypadku był to plac targowy na Dworcu Świebodzkim u nas we Wrocku...
Myślimy... "Jeśli w tym tłumie ludzi, jest Ktoś Stamtąd, ktoś Inny, Istota Wyższego Rzędu - proszę, niech da mi znak - dotykając czubkiem wskazującego palca prawej dłoni - czubek swojego nosa.." I wtedy, nim dokończyłam tą myśl - blondynka, patrząc mi w oczy i uśmiechając się serdecznie - dotknęła swojego nosa... Zatkało mnie!... Patrzyłam na nią osłupiała... A ona przeszła blisko mnie i wmieszała się w tłum... Odwróciłam się za nią jeszcze, a ona też się do mnie odwróciła i znowu serdecznie uśmiechnęła!...
Dziwne uczucie... Czy to była telepatka, czy Ktoś Stamtąd???...............
Dużym zainteresowaniem czytelników serwisu cieszą się nasze odpowiedzi na pytania. W ramach tego cyklu kolejna poracja "pytań do FN".
-----Original Message-----From: [dane do wiad. FN]Sent: Tuesday, February 09, 2016 8:42 PMTo: Fundacja NautilusSubject: Reinkarnacja - pytaniaDroga Redakcjo!To już drugi mój mail do Państwa :) Lektura bieżących newsów na stronie główniej.......
czytaj dalej
Dużym zainteresowaniem czytelników serwisu cieszą się nasze odpowiedzi na pytania. W ramach tego cyklu kolejna poracja "pytań do FN".
-----Original Message----- From: [dane do wiad. FN] Sent: Tuesday, February 09, 2016 8:42 PM To: Fundacja Nautilus Subject: Reinkarnacja - pytania
Droga Redakcjo!
To już drugi mój mail do Państwa :) Lektura bieżących newsów na stronie główniej portalu natchnęła mnie do zadania kilku pytań związanych z reinkarnacją:
1. Jak w kontekście rozwoju duchowego i "lekcji" z życia przedstawia się sprawa osób dokonujących eutanazji? Czy odebranie komuś życia każdorazowo jest traktowane jako zły uczynek, za który czeka nas kara (a raczej lekcja do odrobienia) w następnym wcieleniu? Czy istotny jest sam akt odebrania drugiemu człowiekowi życia, czy intencja przyświecająca takiemu postępowaniu (w przypadku eutanazji intencją jest ulżenie w cierpieniu i skrócenie mąk)?
Eutanazja jest trudnym problemem z punktu widzenia karmy. Musielibyśmy mieć przynajmniej jeden przykład tego, jak potoczyły się losy dusz człowieka poddanego eutanazji i takiego, który przy niej pomagał. Niestety - nie mamy takiej historii w Archiwum FN. To właśnie tego typu konkretne przypadki pozwalają nam oceniać, co się dzieje z duszą mordercy czy samobójcy. Tu nie mamy wątpliwości. Eutanazja - możemy jedynie się domyślać, że na pewno jest to naruszeniem praw złej karmy, która niestety często musi się wypalić w "bólu i łzach". Czy skrócenie cierpień - akt miłosierdzia - jest wyjątkiem od tej reguły? Nie odważymy się zawyrokować w tej sprawie.
2. Jeśli przyjąć, że zwierzęta, rośliny czy inne elementy natury (np. kamienie) to niższe od ludzi formy (w sensie karmicznym), które jeszcze nie ewoluowały duchowo do postaci człowieka lub też nastąpił ich regres wskutek złego życia, jak odbywa się ich "nauka", skoro kierują nimi instynkty i naturalne cykle? Skoro nie kierują się wolną wolą i często giną przedwcześnie na skutek pożarcia przez inne zwierzęta, to jak mogą się rozwijać? Czy szanse na "awans" mają tylko takie organizmy, które umrą śmiercią naturalną (myślę, tu również o ludziach)? Biorąc pod uwagę, że np. muszka owocówka żyje kilka dni, a Dąb Bartek ponad 1000 lat, czy można stwierdzić, że dusza znajdująca się w tym drzewie ma do odpracowania niezwykle długą lekcję, gdyż wyrządziła wiele zła w poprzednim wcieleniu?
Cykl inkarnacyjny prostszych bytów duchowych (zwierzęta, rośliny czy minerały) przebiega w sposób bardzo harmonijny. Owe przeróżne instynkty, o których Pani wspomina, są mocno zmieniane przez kontakt z istotami wyższymi, na przykład z człowiekiem. Jesteśmy pewni, że tzw. zwierzęta domowe poprzez obcowanie z ludźmi potrafią nabrać przeróżnych cech, które świadczą o umiejętności przeżywania wyższych uczuć. Od tego już tylko mały krok przed wkroczeniem do świata "istot ludzkich". Wiele z nich zresztą potem robi ten krok. Instynkt jest potrzebny na pewnym etapie rozwoju duszy. Niestety ludzkość nie potrafiła opanować u siebie owych cech, które powinny naturalnie występować tylko w świecie roślin i zwierząt, jak np. zabijanie. W niższych światach akt zabicia innej istoty jest traktowany inaczej niż dla ludzi, gdyż zwierzęta lub rośliny czynią tak z powodu swojej natury i chęci przeżycia. U ludzi jest to poważnie naruszenie karmy. Za rzeźnie na całej planecie przyjdzie nam płacić przez tysiące lat.
3. W nawiązaniu do artykułu, w którym poruszono kwestie odżywiania przez UFO oraz pozaziemskiego pochodzenia owocu granatu, zastanawiam się co możemy jako ludzie spożywać, żeby nie zaburzać innym stworzeniom (zwierzętom, roślinom) ich cyklu karmicznego? Skoro jedząc rośliny czy mięso zwierząt pozbawiamy ich przedwcześnie możliwości rozwoju, to w takim razie czym bez obaw możemy się żywić, żeby się nie odwodnić i nie pozbawić organizmu niezbędnych minerałów?
Nie ma wątpliwości - zabijanie zwierząt i spożywanie mięsa jest dramatem ludzkości. Jest nas zbyt dużo, aby powstrzymać ten bestialski proces, więc nie ma takiego argumentu, nie ma takiego apelu, po którym ludzkość zrezygnuje z "wędzonych plastrów indyka". Dla ludzi to jest jedynie produkt. Istnienie miejsca kaźni, pełnego strachu, lęku i łez zwierząt jest przez nich pomijane jako "nieinteresujące". Droga jest jasna - ograniczenie dramatyczne przyrostu naturalnego, rezygnacja z zabijania zwierząt, a następnie skoncentrowanie się na produkcji żywności roślinnej i czegoś, co czeka nas w przyszłości, czyli tzw. hodowli komórkowych. To zaspokoi nasze potrzeby białka, ale wymaga zaawansowanych technologii, które ludzkość jeszcze nie ma. Czeka nas jednak dramatyczne wydarzenie, które zatrzyma proces dewastacji planety, a także tworzenia "złej karmy". Obawiamy się, że jest możliwe np. uderzenie w Ziemię dużej asteroidy. Tylko coś takiego może zatrzymać proces "produkcji" owych specjałów z mięsa zabitych zwierząt. I nic innego.
Wiem, że powyżej przewija się więcej niż 3 pytania, ale mam nadzieję że choć na część z nich uda się odpowiedzieć, tak żeby w jakiś sposób nakierować nas załogantów na właściwe tory "ścieżki życia".
P.S. Za wyśmienity pomysł uważam stworzenie "instrukcji życia", której wątek przewinął się w jednym z wpisów. Powinien to być taki FAQ zarówno dla nowych czytelników, jak i dla każdego kto natknie się na FN w internecie, aby wywołać efekt refleksji i szukania sensu życia. Sądzę, że byłby to również wartościowy "materiał powtórkowy" dla stałych czytelników, którzy być może chcieliby odświeżyć niektóre zagadnienia.
Pozdrawiam
Tak, powstanie taka właśnie "INSTRUKCJA ŻYCIA - POWERED BY FUNDACJA NAUTILUS". Pozdrawiamy FN
Szanowni Państwo,jestem autorem strony popetersburgu.pl.Na naszej stronie pojawił się właśnie artykuł na temat tajemnic i miejskich legend dotyczących sfinksów Petersburga, być może Państwo albo Państwa czytelnicy byliby zainteresowani tą tematyką? Jeżeli uznają Państwo artykuł za interesujący zapraszam do udostępniania.Artykuł znajduje sie tutaj:http://popetersburgu.pl/zobacz/zabytki/zagadka.......
czytaj dalej
Szanowni Państwo,
jestem autorem strony popetersburgu.pl. Na naszej stronie pojawił się właśnie artykuł na temat tajemnic i miejskich legend dotyczących sfinksów Petersburga, być może Państwo albo Państwa czytelnicy byliby zainteresowani tą tematyką?
Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...
Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...
Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies)
w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby
ją zamknąć.